Ooo panie, przypomniało mi się jak pożyczyłem swojego Commodore 64 swojemu kumplowi ze szkoły, a ten #!$%@? debil wyniósł na podwórko stolik, postawił go w cieniu pod drzewem a na nim komputer i #!$%@?ł w gry. Problem pojawił się, gdy z drzewa zaczęła kapać spadź i tym samym kilka rozwalonych po blacie dyskietek z najlepszymi tytułami pokryło się lepką mazią :). Ostatecznie Przemek dyskietki grzecznie odkupił i odtworzył software z kaset... ale
Tylko do pierwszej połowy lat 90-tych. Późniejsze to awaryjny szajs, który się do niczego nie nadawał. Niestety, pod pewnymi względami cofnęliśmy się w rozwoju.
Komentarze (21)
najlepsze