A pamiętacie saletrowe bączki - kapsle po Mazowszance z dziurkami pod spodem. Na dobrej mieszance mogły się wznieść ponad 10-piętrowca. A jak syczały! Ech, dzieciństwo...
misiopysio, to że Ciebie mama sadzała przed książkami po szkole nie znaczy że inne dzieci też tak miały. Ja się nie uczyłem całymi dniami, wolałem polatać z kolegami po opuszczonych budynkach, łowić ryby, spać pod namiotami i puszczać korki z saletrą :
Zakop. Nie widzę sensu promowania głupoty. I nie mam nic przeciwko pirotechnice amatorskiej, bo sam się tym długo zajmowałem, jednak odpalanie 16kg materiału z ręki jest złamaniem wszelkich zasad. Niby saletra nie powinna być groźna, ale wielu było takich, którym się wydawało, że wszystko przewidzieli.
Jak dla mnie marnacja materiału, za pomocą takiej ilości saletry zmieszanej z cukrem można by było spalić/stopić jakiś pokaźnych gabarytów obiekt, co imo sprawiło by dużo większą frajde, a i efekt byłby dużo bardziej spektakularny :)
fajnie szklo peka pod malymi ilosciami tego materialu, nie mowia o tym jak w takiej fajnej temperaturze sie rzeczy topia.. ehh bylo sie mlodym i glupim.
Komentarze (22)
najlepsze
Bardzo słabe. Z mieszaniny 2kg/2kg + troszkę pyłu Al da się tyle samo "wycisnąć". Tylko trzeba umieć ;)
PS: nie lepiej było zrobić karmelka?
jest karmelek, jest impreza^^
Stare, dobre czasy.
byloby zauwazalne z dosc daleka^^
podpalaliśmy, a jak juz się zajęło to błyskawicznie zasypywaliśmy suchym piachem.
Efekt był taki jakby wybuchał miniaturowy wulkan ...
Później się wykopywało wytopiony "komin".
To wtedy zrozumiałem, że cukier jest wysokokaloryczny :)
BUMP - hehe