Żeby się zapytać mojego chłopaka "co robisz" - muszę zadać to pytanie odpowiednim tonem, bo jak zapytam nieodpowiednim to już się czepiam i już mi o coś chodzi i jest obraza...
Chwilami chyba trochę niekonsekwentne ("nie poprawiaj mnie" ale "to nie znaczy, ze masz się godzić na wszystkie moje wybryki"), ale sporo w tym prawdy. Tylko chyba nie chodzi o kobiety jako takie, a dość powszechne podejście kobiet do związku - powiedzmy o "politykę związkową".
Komentarze (7)
najlepsze