O tym jak wszyscy uwierzyli aktywiście LGBT. Próba zabójstwa, której nie było?
2 października 2020 r. zostaliśmy poinformowani o próbie zabójstwa "LU", warszawskiego aktywisty, który rzekomo miał zostać wrzucony pod rozpędzony tramwaj tylko dlatego, że jest homoseksualistą. 1,5 miesiąca po całej akcji nie znamy nawet miejsca zdarzenia. Mimo poszukiwań: swiadków i dowodów brak.
W.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 160
Komentarze (160)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@WykopowyAktywista: Ale to zależy w którą stronę.
Informacja nieprawdziwa to byłoby jakbyś pisał, że ktoś ją próbował zabić.
Ale ty piszesz "informację niewygodną" dla lewarów - szkoda, że nie ma takiej opcji XD
Brawo towarzyszu. Wspaniala wypowiedz ;)
Jakbyscie doszli do pelni wladzy to byscie strzelali prewencyjnie ludziom w tyl glowy jak wasi ideologiczni pradziadowie.
To sie nazywa dopiero prewencja. Szur jest jakks podejrzany, nie wiadomo co zrobi i co powie, jeb go w leb i spokoj ;)
Komentarz usunięty przez moderatora
jakakolwiek nieprzychylna informacja i cyk zaczyna działać armia zakopujących trolli.
a moderacja ma na to wywalone
Komentarz usunięty przez moderatora
Polakom celowo przez lata wmawiano zeby sie polityka nie zajmowali. Na szczescie sie troche obudzili. Troche co prawda zbyt pozno ale lepiej pozno niz wcale.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@PomaranczowyKrol: Nie wstyd Ci posługiwać się taką prostacką ziemkiewiczowszczyzną?
W tym przypadku sprawa była podejrzana od samego początku, aktywistka zasugerowała próbę zabójstwa na swej osobie z powodu bycia osobą LGBT i znaczku na plecaku, ale
tekst ukradziony od @Julius_90 :-) ale podpisuję się pod nim