nawet jak ktoś jest samolubny to nie powinien publicznie piętnować altruizmu bo wtedy już nie jest taki samolubny jakby się wydawało. Przecież korzystnie jest być samolubem wśród altruistów.
@p4trykx: Tu jest inaczej rozumiany altruizm. Jeśli pomagasz komuś z własnej woli i to lubisz to nie jest nic złego, chodzi o poświęcanie się dla innych tylko po to żeby poczuć się "moralnie lepszy".
Ale czy istnieje coś takiego jak czysty altruizm? Religie świata nauczają altruizmu, poświęcenia dla bliźniego, ale nie jest to czysta bezinteresowność, bo chodzi przecież o Zbawienie. Nawet ksiądz jeżdżący na misje do Kongo ryzykując własnym życiem; wzór chrześcijańskich cnót, który w oczach Rand wyrasta głupiego altruistę robi to, by osiągnąć Zbawienie. Nie widzę w tym nic złego. W jego przekonaniu pomagając w Kongo pomaga sam sobie. Również ewolucjoniści doszli do wniosku, że
Ta pani dorastała w kraju, gdzie poświęcano jej dobro w imię dobra mitycznych przyszłych pokoleń. Stąd jej nienawiść do "altruizmu". Gdyby dorastała w normalnym kraju (o ile takowy wtedy istniał), nie uważałaby za złe tego, iż każą jej się dokładać do jakiejś "pomocy bliźniemu" w momencie, gdy nikt jej nie wynagrodzi już niczego. Dzisiaj tą panią interesowałby się co najwyżej terapeuta wmawiający, że wszyscy i wszystko jest fajnie. I zawsze było, poza
Komentarze (8)
najlepsze