Ruski Tom & Jerry, oglądałem! Depresyjne kolory, wilk typowy gopnik, królik jakiś taki mdły :D Kibicowałem wilkowi. Niektóre odcinki były nawet śmieszne. Ja ci pokażę! - ten krzyk wilka na koniec :D
Ja oglądałem na taśmie celuloidowej i projektorze 8mm. Cały zestaw bajek i filmów przywieziony z Moskwy na początku lat 80 przez sąsiadkę, która uczyła rosyjskiego.
Oglądałem na wielkim rubinie ważącym 60 kg, spełniał rolę kina domowego i piecyka w jednym. Miał swoje wady trzeba było ręcznie sobie barwy podkręcać, co było dosyć zabawne przy podkręceniu czerwieni jak występował rzecznik rządu. Ostatecznie po pożarze jego i meblościanki wyrzucony bez żalu.
Komentarze (6)
najlepsze
Rubin...