Normalne, że torrenty potrafią zwiększyć zyski, nie tyle w przemyśle muzycznym, co w przypadku gier i filmów. Ludzi nie stać, by obejrzeli wszystko, zagrali w każdą grę, ale to utrzymuje konsumenta na poziomie zaangażowania w konsumpcję.
Na moim przykładzie. Miałem pirata GTA San Andreas, na początku. Potem po 5 latach kupiem oryginał. Yak gra mnie przekonała. Kupiłem IV i V. To jak tu torrent nie nakręcił konsumpcji?
@Tolstoj-kot: to jest raczej na zasadzie ze ktos nie chce ladowac hajsu dla korporacji, z kolejnym marnym tytulem ktory wyglada jak 30 poprzednich (mam tu na mysli far cry itp itd).
Sam lubie "indyki", ale bardzo malo jest dobrych tworow. One przewaznie maja bardzo malo hajsu na marketing.
A taki zabieg "macie za darmo, robta co chceta, ale pamietajcie ze wlozylismy w to X godzin, i jestesmy bardzo malym studiem"
Ależ to jest oczywiste, że tak to działa. W dzisiejszych czasach coraz rzadziej wydaje się demo gry. Zamiast tego daje się Early Access, czyli mam zapłacić za coś, co jeszcze nie jest gotowe, jak za pełnoprawny tytuł! Torrenty mają to do siebie, że na nich możesz sprawdzić, czy gra Ci się spodoba i czy ją kupisz. I ok, zgadzam się z tym, że nie każdy kupi po graniu na piracie. Ale pytanie
Komentarze (4)
najlepsze
Na moim przykładzie. Miałem pirata GTA San Andreas, na początku. Potem po 5 latach kupiem oryginał. Yak gra mnie przekonała. Kupiłem IV i V. To jak tu torrent nie nakręcił konsumpcji?
Sam lubie "indyki", ale bardzo malo jest dobrych tworow. One przewaznie maja bardzo malo hajsu na marketing.
A taki zabieg "macie za darmo, robta co chceta, ale pamietajcie ze wlozylismy w to X godzin, i jestesmy bardzo malym studiem"
Torrenty mają to do siebie, że na nich możesz sprawdzić, czy gra Ci się spodoba i czy ją kupisz. I ok, zgadzam się z tym, że nie każdy kupi po graniu na piracie. Ale pytanie