Absolutnie genialne. Teoria była znana od tysięcy lat, ale po naukowym udowodnieniu nie pozostało żadnego miejsca na wątpliwości (będące także "błądzeniem umysłu"). Buddyzm doczekał się w końcu współczesnego sprawdzenia :)
@pies_harry: widze ze masz zdrowe nastawienie do zycia. sam pochodze z takiego dolka gdzie z latwoscia moglem zostac gdyby nie zyciowe prawdy o ktorych mowimy nie zostaly mi wpojone przez matke. co do psychologi pewnie juz nigdy w pelni sie nie przekonam zwlaszcza ze ostatnio sie "dowiedzialem" ze pewne kwestie sa zakodowane genetycznie np. piekno, co zunajemy za piekne?{http://wimp.com/beautytheory/}
co do hackowania ludzi...rowmiez mam mieszane uczucia, wiem ze czasem
To nie jest na odwrót. Po prostu też tak jest. Myślenie jest przyczyną cierpienia, a samo cierpienie wywołuje myślenie. Kółko się zamyka, nie? Tyle, że nie każde myślenie powoduje cierpienie. Jeśli myślisz właściwie (nie znaczy pozytywnie, właściwie) - wtedy przestaniesz cierpieć. A wtedy będzie łatwiej myśleć właściwie. Dlatego chorym na depresje podaje się leki. Umożliwiają one ich mózgom załapanie właściwego działania, właściwego myślenia. To pozwala przerwać kółko. Oczywiście trzeba jeszcze
@SomeOneSpecial: Też mi to do głowy przyszło, chociażby marzymy sobie o czymś, co będziemy robić po pracy albo wspominamy coś mimowolnie uśmiechając się. Może to zależy od nastawienia: maruda nawet w myślach będzie marudził sam sobie a osoba pozytywnie nastawiona do świata będzie miała same miłe i wywołujące uśmiech myśli i tyle. Nie ma to, jak dorabiać teorię do wszystkiego :)
Filozofia, poezja, muzyka... czym innym jest natchnienie, jak nie błędną myślą, która przypadkiem trafia w czuły punkt naszego umysłu? Nie zgadzam się z tezą, że błądzenie w myślach czyni nieszczęśliwym, a wręcz przeciwnie. Nic nie sprawia mi takiej przyjemności jak prawdziwy, trwający zazwyczaj max. kilka-kilkanaście sekund myślotok. Pozwala on zrozumieć w ciągu krótkiej chwili więcej, niż przez dni czy tygodnie nauki. Kto nie poznał tego uczucia ten niech żałuje, to jak uchwycenie
Zazdroszczę przyjemnych myślotoków - ja ich nienawidzę - przeszkadzają mi żyć. Co za dużo to nie zdrowo. Tak samo zazdroszczę nieregularnego palenia. Ja albo palę jak parowóz, albo w ogóle. Pośredni stan jest dla mnie nieosiągalny (albo powiedzmy bardzo nieprzyjemny, jak palę mało to cierpię bo nie mogę palić tyle ile chcę, jak nie palę w ogóle to w końcu mniej ciągnie i jest łatwiej).
Komentarze (22)
najlepsze
co do hackowania ludzi...rowmiez mam mieszane uczucia, wiem ze czasem
Co do końcówki, powszechność nie mogłaby w niczym zaszkodzić buddyzmowi, bo nic mu nie może zaszkodzić. Jest obojętny na te sprawy.
Chyba jestem profanem :) Coś jakbym wchodził z komórką do świątyni. Coś w ten deseń.
"wydaje mi sie ze jest to kolejny przejaw ludzkiej arogancji jesli myslimy ze poznalismy ostatneczna odpowiedz na dane pytanie."
- racja, dlatego mądrze jest nie zakładać ostateczności odpowiedzi. Ktoś niedawno pisał na temat obalania
To nie jest na odwrót. Po prostu też tak jest. Myślenie jest przyczyną cierpienia, a samo cierpienie wywołuje myślenie. Kółko się zamyka, nie? Tyle, że nie każde myślenie powoduje cierpienie. Jeśli myślisz właściwie (nie znaczy pozytywnie, właściwie) - wtedy przestaniesz cierpieć. A wtedy będzie łatwiej myśleć właściwie. Dlatego chorym na depresje podaje się leki. Umożliwiają one ich mózgom załapanie właściwego działania, właściwego myślenia. To pozwala przerwać kółko. Oczywiście trzeba jeszcze
Zazdroszczę przyjemnych myślotoków - ja ich nienawidzę - przeszkadzają mi żyć. Co za dużo to nie zdrowo. Tak samo zazdroszczę nieregularnego palenia. Ja albo palę jak parowóz, albo w ogóle. Pośredni stan jest dla mnie nieosiągalny (albo powiedzmy bardzo nieprzyjemny, jak palę mało to cierpię bo nie mogę palić tyle ile chcę, jak nie palę w ogóle to w końcu mniej ciągnie i jest łatwiej).
Filozofia, poezja i muzyka mogą