To co mówi Ron Paul to kwestia edukacji ekonomicznej. Pięć lat studiów na SGH z najlepszymi ekonomistami w kraju wystarczą żeby wybić ludziom z głowy socjalistyczne głupoty. Ale niestety większość ludzi woli czerpać informacje z Faktu albo z przemówień Kaczyńskiego na temat "solidarności ekonomicznej". Stąd jesteśmy gdzie jesteśmy.
@KoniecznaKoniecznosc: Żeby JKM umiał się wypowiadać w ten sposób, to już dawno byłby na czele opozycji w Sejmie jak Ron Paul, a nie biegał po ulicach z 3% poparciem.
@francoreza: jeszcze by musiał nieco poglądy zmienić. Ron Paul nie jest przeciwny demokracji, za to jest przeciwny misjom 'pokojowym'. JKM dokładnie na odwrót.
Gdyby konstytucja była tej wielkości, jaką Ron Paul proponuje, to z przyjemnością wykułbym ją na blachę. Znałbym reguły gry i mógłbym realnie planować przyszłość.
Cieszyła by mnie myśl o równości wobec prawa, ponieważ nie byłoby ustaw nakazujących mi płacić:
Ehh... Zastanawiam się codziennie czy za mojego życia równie mądrzy ludzie jak Ron Paul dojdą do władzy w Polsce. Godne i szczęśliwe życie oraz przyszłość naszych dzieci. Rozwiązanie jest w zasięgu ręki jednak z drugiej strony mało prawdopodobne, że po nie kiedyś w końcu sięgniemy.
Piękne ostatnie stwierdzenie Rona. Jednak rzeczywistość jest odmienna :/ Wszędzie chcą za nas decydować co nam można a czego nie, co i jak powinniśmy robić.
Wszelakie porównania do JKM sa nie na miejscu. Tutaj widzimy spokojnego starszego Pana, który rzeczowo i jendoczesnie bardzo przystepnie tłumaczy różne mechanizmy. Podczas gdy JKM, którego swiatopoglad w 80% zbiega sie z tym co mowi RP, bardziej próbuje widza zszokowac. Nawet gdy jakas jego opinia zdobywa zwolenników, to przy najblizszej możliwej okazji tak "dosadzi", ze wyjdzie na oszoloma. Wiem, co mowie bo sam bedac skrajnym liberalem ekonomicznym uwazam go za oszoloma. Jeszcze
To na SGH nie ma socjalistów / (neo)keynesistów? To co mówi Ron Paul to odkurzona wersja klasycznej. XIX-wiecznej ekonomii, a raczej filozofii ekonomicznej. Niedużo ma to wspólnego z tym, co obecnie nazywamy ekonomią.
@evapor: "To na SGH nie ma socjalistów / (neo)keynesistów?" Raczej niewielu. Socjalistów chyba w ogóle nie znajdziesz. Przez całe lata studiów nie słyszałem tam dobrego słowa o socjalizmie.
Za to dużo można się nasłuchać na wykładach i naczytać w podręcznikach o efektywności wolnego rynku i negatywnym działaniu interwencjonizmu (z wyjątkiem banków centralnych). Czyli to, o czym mówi Paul.
Zwolennicy rozbudowanego socjalu zwykle używają argumentów emocjonalnych i nie mają pojęcia o ekonomii.
@BananaTime5000: Byłem, słuchałem i stwierdzam, że niektórych profesorach wciąż jest sporo sentymentu za gospodarką centralnie planowaną. Poza tym SGH w tej chwili jest zdecydowania bardziej uczelnią biznesową niż ekonomiczną.
Komentarze (40)
najlepsze
Tobie się wydaje, że na SGH uczą prawdziwej ekonomii? I zasad szkoły austriackiej?
Nie sądzę...
Cieszyła by mnie myśl o równości wobec prawa, ponieważ nie byłoby ustaw nakazujących mi płacić:
- na pensje dla nierobów i oszustów zdrowotnych
- za mieszkania socjalne
- za radio i telewizje
- za ZUS i cudowną opiekę zdrowotną
Koniec, bo gul mi już skacze
Wróćmy do Monarchii nie trzeba będzie tworzyć namiarowych stanowisk :D
I nie mówię wcale o tym Królu z pomnika :D
Za to dużo można się nasłuchać na wykładach i naczytać w podręcznikach o efektywności wolnego rynku i negatywnym działaniu interwencjonizmu (z wyjątkiem banków centralnych). Czyli to, o czym mówi Paul.
Zwolennicy rozbudowanego socjalu zwykle używają argumentów emocjonalnych i nie mają pojęcia o ekonomii.