Wybuch w Szczyrku: Przyjechali 22 minuty od zgłoszenia. Niestety za późno...
Kilkadziesiąt minut przed wybuchem w Szczyrku mierniki gazu pokazały zmianę ciśnienia w sieci - mówi reporterowi RMF FM Grzegorzowi Kwolkowi rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa. Zapewnia, że osoba, która wczoraj nadzorowała pracę sieci gazowej w Szczyrku, od razu wysłała na miejsce ekipę...
Szewczenko z- #
- #
- #
- 35
Komentarze (35)
najlepsze
na gazie i instalacjach też się znają xD
primo: 22 minuty to bardzo dobry czas dojazdu od wezwania pogotowia gazowego. Pogotowie gazowe to nie jest taka służba jak służby ratownicze, to nie są ekipy czekające 24h tylko na wezwanie, to jest zwyczajna ekipa monterska, która ma podwyższoną gotowość. Poza tym dojechanie na miejsce wycieku gazu jeszcze niczego nie zmienia. Trzeba zlokalizować wyciek, ustalić który zawór zakręcić (albo
@TwojStaryToKorniszon: jeszcze w rejon Szczyrku. Drogi tam są zawalone totalnie
Downy co minusują rozumiem popierają oburzonych gaziarzy, którzy musieli ruszyć z przed biurka dupy i jechać na kontrolę
Więc przyjeżdżali panowie z aparaturą, określali dokładne miejsce i głębokośc i można było działać.
Nie wierzę, że takiego wymogu nie było w tym przypadku. Sama ta spółka wodna w czasie wykonywania zwykłego przyłącza, to chce się zesrać z ilością papierów, a
@porBorewicz07: Warto roztrząsać, a być może przy następnej tego typu sytuacji, reakcja będzie lepsza.