Taaak, te drzwi się otwierają. Kiedyś z powodu nieotwierających się drzwi musiałem wysiadać z pociągu 20 minut później, na kolejnej stacji. Chociaż moja trauma z tego powodu to chyba nic w porównaniu z innymi pociągowymi opowieściami, które się pasażerom przytrafiają.
Komentarze (15)
najlepsze
Właściwie jak można mówić o czymś na podstawie k$#%a drzwi?
PS. A jakoś tak przy okazji PKP chciałem się do nich przyczepić (mam powody).
Konduktor próbuje zamknąć drzwi od wagonu. Wali nimi, wali z całej siły, trzaska i nic! Wreszcie zdenerwowany wrzeszczy: "Weź pan w końcu tę rękę!!!"