Witam Was wszystkich.
Długo wstrzymywałem się z publikacją tego artykułu, ale szalę przechyliły moje nerwy. Dalej z tym walczę, a może użytkownicy wykop pomogą i zainteresuje to kogoś na górze, a inni będą czujni na firmę Allianz.
Na początku maja bieżącego roku postanowiłem przedłużyć OC/AC dla samochodu. Podczas rozmowy z agentem PZU okazało się że pojawiła mi się szkoda w UFG za wypadek sprzed kilku lat, na który toczyła się sprawa sądowa. Najciekawsze w tym wszystkim było to, że miałem czyste konto. Poza tym gdyby była to sprawa sądowa musiałbym o tym wiedzieć, stawić się na przesłuchanie, dostać pismo, cokolwiek. Nie było nigdy nic.
Szkody zgłosił Allianz, dlatego od razu zadzwoniłem na infolinię. Godzina czekania rozmowa ze „specjalistą" nic się nie dowiedziałem, ale moja sprawa była w toku.
Dzwonię w połowie maja. Odbiera inny Pan dowiedziałem się że była kolizja w mieście Krosno Odrzańskie pomiędzy Seatem Ibiza a VW Passatem. Tłumacze ze nigdy nie byłem w Krośnie, nie miałem szkód w tamtych latach i gdyby to była sprawa sądowa wiedziałbym o tym, a zniżki zostały zabrane 3 lata później. Sprawa została przekazana ponownie do specjalistów. Poprosiłem tym razem o Imię i Nazwisko osoby oraz jakieś potwierdzenie w mailu ze sprawa jest prowadzona.
Oczywiście przedłużyłem ubezpieczenie w PZU a także musiałem zapłacić więcej za zabrane zniżki.
Kolejny telefon był 2 miesiące później. 30 minut słuchania melodii na oczekiwanie zgłosiła się Pani. Najbardziej kompetentna z całego Allianzu. Okazało się ze w kolizji brała udział zupełnie inna osoba, zero zbieżności nazwisk, adresu, inne dane pojazdu, wszystko inne. Po prostu jakiś idi*ta mówiąc po imieniu pomylił numery polis i przypisał ją na mnie. Miła Pani powiadomiła mnie ze sprawa zostanie szybko wyjaśniona i ze będę mógł wtedy wystąpić o zwrot utraconych zniżek itd.
W sierpniu kolejny telefon do agenta, dalej znajduje się w UFG. Nerwy buzują, kolejny telefon. Kolejna Pani z Allianz zero kompetencji nie jest w stanie mi pomoc. Mam czekać. Po dwóch tygodniach dostaje pismo z Alianz ze moja sprawa jest bezpodstawna i wszystko jest super. Szlag mnie trafia. Jak może być super skoro ktoś inny spowodował wypadek, a winę zrzucono na inną osobę, z innej części kraju z inną polisą i obciążono ją kosztami.
Kolejny telefon, utracony czas z życia. Pani dość ogarnięta, grzecznie opowiadam historie i faktycznie w dokumentach szkody figurują inne dane jak moje i Pani dziwi się że mnie to spotkało. Kolejne zgłaszanie wniosków, oczekiwanie, sprawa którą zahacza o cuda w dawnej polskiej kinematografii.
Doradźcie kochane Mirki i Mirabelki co tu zrobić, jak ruszyć te cuda z Allianzem by odzyskać stracone zniżki. To jakaś masakra. Tylko w naszym Kraju. Może wasza pomoc przyspieszy to szaleństwo.
Mam imiona i nazwiska konsultantów, numery spraw, pismo zwrotne. Co tu zrobić dalej?
Komentarze (73)
najlepsze
1. Wezwał pisemnie Allianz do:
a. zaprzestania naruszenia prawa i moich interesów w postaci błędnego wpisu i potwierdzenia nieprawdy w bazie UFG i wyznaczył i tygodniowy termin na usunięcie naruszenia
b. zapłaty odszkodowania za poniesione w związku z tym wpisem koszty (wyższe ubezpieczenie, koszty pism, koszty
To wynika z tego, że ktoś podał fałszywie Twój nr. przy zgłaszaniu szkody. Nie z weryfikowali. Warto też do KNF uderzyć.
A, jeszcze jedno.. nigdy nie załatwiaj spraw na gębę - tylko pisma.