Ja nie wiem co w tym złego. Materiał fajnie zrobiony, dzieciak się pobawil wraz z ojcem, mieli pewnie ubaw po pachy przy robieniu, a wykopki sraja, że nierówność. No cóż... Welcome in real life, bitches
Moja #!$%@? nauczycielka w 2 klasie podstawówki kazała napisać książkę. Serio. Moi rodzice kupili maszynę do pisania. Książka miała 12 stron. To był rok 1994. Oczywiście sam tego nie napisałem.
@j4pko: nam gościu na studiach na jakiś początkowych zajęciach kazał napisać/zaprogramować grę :D Gdzie się #!$%@? uczyło napisać podstawowe rzeczy, a nie coś tak złożonego jeszcze z interfejsem graficznym...
Ale ludzie mają ból dupy. Ojciec zna się na robocie, to sobie z dzieciakiem wspólnie film nakręcili i pewnie mieli przy tym śmiechu. Mój ojciec mechanik często pomagał mi z zadaniami na ZPT. Dzięki niemu dostawałem piątki, a nie jakieś tróje. Zawsze coś się wynosi z takiej wspólnej pracy. Może nawet później dzieciak się wkręci w media. Po za tym filmik spoko. Ja radośnie parskłem przy huraganie. :D
@Keris Jak mozna nie miec czasu dla swojego dziecka zeby pomoc mu w zadaniu domowym? A potem placz i lament, bo dzieckiem zainteresowala sie ulica i jest Sebixem.
Wyszedł z tego fajny filmik, fajnie też, że się razem pobawili. Jednak nie rozumiem jak ludzie mogą bronić wykonywania takich rzeczy w ramach zadania domowego. To powinno opierać się na pracy dziecka, a rolą rodzica powinno być ewentualne doradztwo, ocena, kwestie organizacyjne, bo to dziecko miało się czegoś nauczyć, a nie prezentować pracę tatusia, który już to umie robić. I nawet nie chodzi o to, ze jest reżyserem, w klasach złożonych z
Komentarze (164)
najlepsze
Po za tym filmik spoko. Ja radośnie parskłem przy huraganie. :D