Sklep Saturn i traktowanie klientów
Witam, chciałbym podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami na temat tego fantastycznego sklepu! :)
llIIIllIIllII z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 4
Witam, chciałbym podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami na temat tego fantastycznego sklepu! :)
llIIIllIIllII zSklep Saturn i traktowanie klientów
Witam!
Chciałbym się z wami podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat tego jakże świetnego sklepu.
Pod koniec listopada zdecydowałem, że najwyższy czas i pora wymienić swój archaiczny telefon na nowy jakim jest IPHONE 8 od Apple. Kupiłem go za sporą kwotę 3 398 zł. Przez pierwsze parę dni byłem zachwycony szybkością działania tego telefonu, aż w końcu przyszła pora na robienie zdjęć. Na każdym zdjęciu widoczna była lekka smuga, która psuła zdjęcia. Wydawało mi się, że aparat jest najzwyczajniej w świecie ubrudzony i trzeba go przetrzeć mikro fibrą. Tak też zrobiłem, lecz nawet i to nie dawało żadnych rezultatów. Przyjrzałem się dokładnie temu aparatu i ujrzałem wielki odcisk palca, który widniał na soczewce aparatu. Był to też początek walki z tym cudnym sklepem.
Na następny dzień od zauważenia usterki (piąty dzień użytkowania telefonu) postanowiłem zwrócić go do sprzedawcy (telefon nie nosił kompletnie żadnych śladów użytkowania). Ten odmówił twierdząc, że telefony od Apple po aktywacji nie podlegaja zwrotom. Z bólem serca przyjąłem to do wiadomości i oddałem go na rękojmie. Pan z punktu obsługi klienta, który był dla mnie bardzo nie miły opisał stan telefonu i zawartość pudełka, po tym wypełniłem druczek, w którym m.in wybrałem wymianę sprzętu na nowy. Po całej papierologi w sklepie lekko zniesmaczony wróciłem do domu i czekałem, czekałem, czekałem ….
Po upływie 14 dni od złożenia reklamacji dostałem maila, w którym widnieje, że: „Sprzedawca nie uznaje Pana żądania wymianu towaru na wolny od wad, a także z uwagi na brak wyników ekspertyzy Autoryzowanego Serwisu Producenta w chwili obecnej Sprzedawca uznaje towar za sprawny.” Po przeczytaniu tego nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać, ale postanowiłem czekać dalej……
Po kolejnych 15 dniach od dostania wiadomości dostałem kolejną, w której zostałem poinformowany iż: „Sprzedawca nie uznaje Pana żądania o wymianie towaru na wolny od wad, a także z uwagi na brak wyników ekspertyzy Autoryzowanego Serwisu Producenta w chwili obecnej, Sprzedawca uznaje towar za sprawny”. Wtedy też pomyślałem sobie że to jakieś żarty ze strony sklepu i postanowiłem zadzwonić na polską infolinię APPLE, by też wzięli za to jakąś odpowiedzialność i pomogli mi w tej sprawie, jak i do rzecznika praw konsumenckich z zapytaniem czy sklep może sobie pogrywać w takie gierki z klientem. Okazało się, że mogą sobie przedłużać aż do miesiąca czasu. Postanowiłem czekać dalej …
Po następnych trzech dniach dostałem list, w którym zostałem poinformowany iż: „Sprzedawca realizując przedmiotowe zgłoszenie reklamacyjne, niezwłocznie przeprowadził oględziny wstępne oraz badanie zareklamowanego towaru kierując towar do Autoryzowanego Serwisu Producenta, celem wydania opinii mającej potwierdzić bądź wykluczyć występowanie w produkcie wad bądź usterek jak również ustalenia przyczyny ich powstania. Na podstawie uzyskanych wyników badań przez Autoryzowany Serwis Producenta, Sprzedawca, dla doprowadzenia rzeczy sprzedanej do stanu zgodnego z umową podjął decyzję o naprawie sprzętu, modyfikując tym samym żądanie Kupującego o wymianie towaru.” Byłem już na tyle zmęczony czekaniem, że nawet ta naprawa mogłaby mnie usatysfakcjonować, więc czekałem dalej ..
Odziwo, zwrot akcji! tego samego dnia magicznie naprawili telefon i wysłali SMS-a, w którym dowiedziałem się, że telefon jest gotowy do odbioru. Tutaj zaczęły się kolejne problemy, przed odbiorem sprzętu dokładnie się mu przyjrzałem i zauważyłem, że wada nie została w pełni usunięta, w dodatku na tylnej części obudowy powstały uszkodzenia (dwie spore rysy), jak i na przodzie widoczne uszkodzenie szkła. Powiedziałem, że odmawiam przyjęcia tego telefonu, bo widnieją na nim uszkodzenia, których wcześniej nie było. Musiałem wypełnić kolejny druczek, w którym napisałem o uszkodzeniach, jak i żądanie zwrotu pieniędzy z tytułu rękojmi. Znowu czekanie …
Po kolejnych 7 dniach dostałem list, w którym sprzedawca poinformował mnie, iż: „Sprzedawca wzywa Pana do odbioru towaru. ... Wskazujemy, że Sprzedawca każdorazowo przystępując do realizacji zgłoszenia z tytułu rękojmi, kieruje towar do Autoryzowanej Placówki Serwisowej celem oględzin towaru i wydania ekspertyzy, która potwierdzi lub wykluczy występowanie w towarze wad i usterek. Serwis Producenta naprawił towar, a Sprzedawca powiadomił Pana o możliwości odbioru towaru w markecie Sprzedawcy, w godzinach odbioru towaru… Nieodebranie towaru w terminie 60 dni od dnia powiadomienia o możliwości jego odbioru może skutkować obciążeniem Kupującego kosztami przechowywania.” W dalszym ciągu telefon posiada uszkodzenia, których nie miał wcześniej.
Także sami widzicie jak Saturn traktuje klientów mających problem z bublem, który sprzedali.
*Po każdym dostanym liście od Saturna dzwoniłem do Rzecznika Praw Konsumenckich, by upewnić się czy przedłużanie, odwoływanie się itp. jest zgodne z prawem.
Pozdrawiam :)
Komentarze (4)
najlepsze
Pierwszy podstawowy błąd to podawanie adresów email numerów telefonu i tym podobnych rzeczy.
Nie chcą Ci iść na rękę i uznać reklamacji od razu to Ty im również nie ułatwiaj.
Chcą czas do namysłu - mają do tego prawo ale odpowiedź muszą dostarczyć w ciągu 14dni listem poleconym na normalny adres pocztowy.
Tak czy inaczej będą musieli ten list wysłać jeszcze w tym samym tygodniu aby zdążył dojść w ciągu 14dni.