Kiedyś pojechałem na ryby spod lodu z kolega nad zalew.mroz duży,lodu z 30/35cm .oczywisxie jak to małolaty początek lat 90 nie mieliśmy świdra bo kosztował fortunę tylko tluklismy małymi siekierkami.do dziś pamietam jak w połowie zalewu jakieś 100m od brzegu jęknął i pękł lód.cieplo przy 15 stopniowym mrozie murowane.wiadomo taki lód by się pod nami nie załamał ale ten jęk jak pękał...
Pode mną za małolata załamał się lód, zanim pękł fest wiedziałem jak to się może skończyć więc od razu dałem szczupaka na glebę i skończyło się ma szczęście na mokrych nogach, czołganiu do brzegu i strachu
Komentarze (93)
najlepsze
@Dzidolf: Bo to lodołamacz.