Steven Seagal. Zawsze lubiłem gościa. Do pewnej granicy... kilogramów.
Nico był sensacją. Któż nie oglądał? Któż nie wracał do tego filmu? A potem... Stefek się trochę (ro)zmienił. I nie był już niebezpieczny - już był lekko... niegroźny. W powiązanych skecz z Davidem Carradinem i sceny z czasów, gdy nie był śmieszny. :-)
C.....n z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 3
Komentarze (3)
najlepsze