Powołał wspomnianą specjalną komisję. Bolszewicy uwielbiali bowiem podobne rozwiązania. Mnożenie kolejnych instytucji, które miały wyjaśniać błędy poprzednich. Z prac tej komisji, która działała w drugiej połowie 1933 r., niewiele wynikło.
Niech lewaki czytajo, do czego może doprowadzić obłąkanie ideologiczne. Wiadomy element nawet teraz jest gotów powtórzyć terror wobec wroga urojonego. I to się dzieje.
Na początku była kampania przeciwko elementom aspołecznym. Chodziło o „oczyszczenie” go z ludzi, którzy nie pasowali do nowego, socjalistycznego porządku.
Zgodnie z instrukcją dla milicji każdy człowiek, który nie miał dokumentów – tu cytat– „albo popełnił zbrodnię, albo nosi się z myślą o jej popełnieniu”.
@Amadeo: Nie byłbym taki pewien kto tutaj uroił sobie wrogów, a wręcz bardzo jasno ich sobie skategoryzował. Wybacz, ale to retoryka stricte sowiecka, permanetne wyszukiwanie i znajdowanie śmiertelnych wrogów pośród przeróżnych "wiadomych elementów". Delikwenci o takiej konstrukcji psychicznej zawsze stanowili wysokooktanowe paliwo aparatów terroru, a wyznawana przez owych delikwentów ideologia to już kwestia wtórna, zależna od innych uwarunkowań.
Wiadomy element nawet teraz jest gotów powtórzyć terror wobec wroga urojonego.
@Amadeo: Sam pierdzielisz jak komunistyczny propagandzista. Słusznie Orwell przepowiedział, że w przyszłości komuniści będą nazywać siebie antykomunistami.
@jacekmi: Nie, to byli normalni ludzie. Do tego doprowadzają skrajne ideologie. Tylko ideologia może sprawić że dobry człowiek będzie robił złe rzeczy. Nie dlatego, że człowiek pod wpływem ideologii traci sumienie. On myśli że robi coś dobrego. Przecież skoro bóg kazał palić czarownice, to powinniśmy to robić. Żydzi to nie ludzie a zwierzęta, więc można ich zabijać i powinno się to robić przecież są źli. Wysadzanie się w tłumie jest dobre,
Ciężko się to czyta. Wyobrażacie sobie teraz taką sytuację ? Znikacie. Wasza rodzina nie ma szans o was walczyć. Co musiało się dziać w głowach tych niewinnych ludzi i ich rodzin ?
@buddookan: a szczególnie jeśli chodzi o przypadkowo nałapanych samych bolszewików, normalnie tragikomedia
-W efekcie urządzano na ulicach wielkie łapanki i brano każdego, kto się nawinął. -Partyjnych też? -Też. Wystarczyło nie mieć przy sobie legitymacji. Zgodnie z instrukcją dla milicji każdy człowiek, który nie miał dokumentów – tu cytat– „albo popełnił zbrodnię, albo nosi się z myślą o jej popełnieniu”. Zresztą często nawet dokumenty nie pomagały. Były niszczone przez funkcjonariuszy podczas aresztowania,
Mam nadzieje że piekło istnieje; niewyobrażalną niesprawiedliwością byłoby, gdyby te #!$%@?, które tego się dopuściły zdechły i nie zapłaciły za swoje grzechy.
@Robciqqq: Nie zdążyłeś się podzielić swoimi ideami ale zdarzyłeś skrytykować moje ( ͡°͜ʖ͡°) Jeśli jesteś ciekawy mojego zdania to chętnie się nim podzielę. Jeśli masz być złośliwy to #!$%@?... podstawy
Chyba nie ma równie #!$%@? go ustroju jak komunizm. Już lepiej chyba było żyć w nazistowskich Niemczech. Wrogami byli Żydzi, niewolnikami słowianie. Wystarczyło nie być jednym z nich i jakoś się życie toczyło.
A w komunizmie? Nigdy nie wiesz kiedy zostaniesz wrogiem klasy robotniczej. W ogóle wrogowie się zmieniają jak pory roku, czasem to narodowości, czasem klasy społeczne, #!$%@? wie o co chodzi, czasem nawet przynależność do jedynej słusznej partii okazuje się
@Baleburg problem w tym, że to wszystko na nic. Możesz się wyrzec nawet rodziny a komuniści cię w najlepszym wypadku wywiozą na Syberię. Czasem wystarczy cień nieuzasadnionego podejrzenia, czasem wystarczy konflikt personalny z innym członkiem partii, czasem wystarczy, że szef ma paranoję i połowa sztabu laduje w latach wraz z rodzinami. To jest właśnie najgorsze w komunizmie niestabilność. Łagry i doły na trupy pełne były wspaniałych socjalistow, którzy całym sercem wierzyli w
@Baleburg tak, ale ciężko powiedzieć by w narodzie niemieckim panowała taka paranoja jak w kraju rad. Myślę, że wiesz do czego zmierzam. Nazizm był okropny, komunizm rowniez, ale naziści szanowali w miarę swoje chore prawo, a wrogowie narodu byli dość jasno nakreśleni. Wrogowie ludu w ZSRR zmieniali się jak w kalejdoskopie, łaska partii była tak nieobliczalna, że z dnia na dzień aktywny działacz partii lądował w trumnie. Pewnie część z tego to
Każdemu kto jest zainteresowany zbrodniami komunistów polecam "Archipelag GUŁag" A. Sołżenicyna, naprawdę ciężka i dająca do myślenia książka, pokazująca to wszystko oczami więźnia, byłego oficera
Komentarze (154)
najlepsze
Też bardzo ciekawy fragment.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Amadeo: Nie byłbym taki pewien kto tutaj uroił sobie wrogów, a wręcz bardzo jasno ich sobie skategoryzował. Wybacz, ale to retoryka stricte sowiecka, permanetne wyszukiwanie i znajdowanie śmiertelnych wrogów pośród przeróżnych "wiadomych elementów". Delikwenci o takiej konstrukcji psychicznej zawsze stanowili wysokooktanowe paliwo aparatów terroru, a wyznawana przez owych delikwentów ideologia to już kwestia wtórna, zależna od innych uwarunkowań.
@Amadeo: Sam pierdzielisz jak komunistyczny propagandzista. Słusznie Orwell przepowiedział, że w przyszłości komuniści będą nazywać siebie antykomunistami.
-W efekcie urządzano na ulicach wielkie łapanki i brano każdego, kto się nawinął.
-Partyjnych też?
-Też. Wystarczyło nie mieć przy sobie legitymacji. Zgodnie z instrukcją dla milicji każdy człowiek, który nie miał dokumentów – tu cytat– „albo popełnił zbrodnię, albo nosi się z myślą o jej popełnieniu”. Zresztą często nawet dokumenty nie pomagały. Były niszczone przez funkcjonariuszy podczas aresztowania,
@Robciqqq: Nie zdążyłeś się podzielić swoimi ideami ale zdarzyłeś skrytykować moje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeśli jesteś ciekawy mojego zdania to chętnie się nim podzielę. Jeśli masz być złośliwy to #!$%@?...
podstawy
A w komunizmie? Nigdy nie wiesz kiedy zostaniesz wrogiem klasy robotniczej. W ogóle wrogowie się zmieniają jak pory roku, czasem to narodowości, czasem klasy społeczne, #!$%@? wie o co chodzi, czasem nawet przynależność do jedynej słusznej partii okazuje się