Bezmiar i pustka w tym wszechświecie jednocześnie. Niezmierzony ogrom tego wszystkiego, co nas otacza spoza Ziemi. Nie wiem, jak Was, ale mnie to ekscytuje. A tak btw, to oglądałem kiedyś film dokumentalny, w którym naukowcy opracowali teorię o istnieniu kilku lub niezliczonej ilości wszechświatów i mówili, że to możliwe i sensowne - cholera wie, ale pomyślcie sobie teraz, jakie my odgrywamy znaczenie w tym wszystkim... Prawie żadne.
@Kurisutofa: Musimy urosnąć by zrozumieć wielkość wszechświata. Wyrosnąć intelektualnie i społecznie z naszej piaskownicy zwanej polityką i religią i sięgnąć gwiazd. Albo my to zrobimy albo przeminiemy i wszystko co stworzyliśmy zniknie niczym mgnienie oka. Smutne i prawdziwe jednocześnie.
Nasza "planeta" umieszczona jest w pudełku, które wyłożone jest od środka ekranem, który emituje płynne przejście od jasnego do ciemnego itd. (czyt. dzień i noc). Pudełko jest oczywiście odpowiednio większe, żebyśmy podczas naszych ziemskich "misji" nie odkryli o co chodzi. Żyjemy sobie tak w tym pudełku myśląc, że te wszystkie światełka, które nam wyświetlają coś znaczą. Dla "nich" jesteśmy jak mrówki. A to wszystko to jeden wielki eksperyment. Ciąg dalszy nastąpi...
Komentarze (23)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora