Jedno pytanie do autora. A jak ma się do tego fakt, że ilość wypadków w analogicznym sezonie zimowym, gdzie wcześniej też się jeździło na światłach także wzrosła? Przecież zgodnie z tymi wykresami powinna spadać.
@klaymen: Nie wiem co było przyczyną zwiększenia wypadków w 2004-2005. Może otwarcie granic UE dla importu aut? Czytałem o milionie aut sprowadzonych tylko od maja do października 2004. Poza tym w 2007 jako jedynym wzrosły jednocześnie liczby wypadków, zabitych i rannych.
Spotkałem się niedawno z opinią, że bzdurą jest jakoby rowerzystę czy pieszego widać gorzej w kontekście świecącego nieopodal samochodu. Mój rozmówca twierdził, że niezależnie od specyfiki widoczności zwraca uwagę na wszystkie obiekty. Bardzo słusznie, trzeba widzieć otoczenie, ale ludzka fizjologia płata nam w takiej sytuacji figla. Dlaczego i jak to się dzieje? Wytłumaczę to najprościej jak umiem. Zawodowo się zajmuję m.in związkiem kontrastu z percepcją, więc spróbuję ;). Proszę tylko o trochę skupienia. Bez uprzedzeń "światła złe" czy "światła dobre" ale proszę potraktować to jak pogadankę popularno naukową. Może się to Wam przydać na przykład przy wyborze nowego monitora czy TV do domu, bo zachodzą tu dokładnie takie same zależności.
A więc do rzeczy: Ludzie swoimi oczami mogą zaobserwować stosunkowo mały kontrast w obrazie. Jest to mniej więcej 100:1. Czyli najjaśniejszy obiekt w polu widzenia jest 100x jaśniejszy niż najciemniejszy. Jeśli coś jest jeszcze ciemniejsze, przestajemy to widzieć. Stając w lipcowe południe na podwórku, nie zobaczymy kompletnie nic w drzwiach do piwnicy, bo kontrast tej sceny może wynosić 10 000:1. Czyli detale w tych drzwiach są dla ludzkich oczu około 10x za ciemne. Aby móc cokolwiek zauważyć, musimy w te drzwi wejść. Po chwili wzrok zacznie się adaptować do ciemniejszego otoczenia bowiem zmniejszy się udział silnego światła podwórka. Kontrast spadnie i zaczniemy widzieć. Jeśli zamkniemy drzwi, światło odetniemy bardzo mocno, kontrast spadnie do wartości np 10:1 i po przyzwyczajeniu do ciemności zaczniemy widzieć jeszcze więcej szczegółów. Oczywiście oczy mają pewną minimalną czułość na światło i przy zbyt ciemnym otoczeniu nie zobaczymy już nic. Podobnie z najjaśniejszym punktem. Gołymi oczami nie dostrzeżemy plam na
Światła wg mnie dużo daja. Właśnie chociażby jak sie jedzie pod słońce czy jak jedzie jakis szary samochód po zwyklej asfaltowej drodze, to czesto gdyby nie światła byłby kompletnie niewidoczny.
Ludzie, rowerzyści, kombajny, traktory i inne korzystajace z dróg publicznych powinny mieć OBOWIAZEK posiadania odblasków w przypadku ludzi i światełek w pozostałych przypadkach. Nie raz miałem sytuacje, że nagle 50m przed maską w świetle moich reflektorów z ciemności wyłaniał się kształt człowieka i trzeba się ratować nagłymi manewrami. A oblaski widać nawet z 200m.
@StanislawPaluch: widze, że nadal nie rozumiesz tego co napisałem. Jak czytam to co piszesz, to mam wrażenie, że nie masz pojęcia o jeździe samochodami.
"szary samochód po zwyklej asfaltowej drodze" rozumiem że chodzi ci o zwykłą jednojezdniową. Czy szary samochód na autostradzie jest bardziej widoczny?"
Wytłumaczyłem Ci wczesniej, że widoczność samochodu jadącego z naprzeciwka na drodze jednojezdniowej jest dużo istotniejsza niż na
@Dazoo: z tymi mimalnymi zdolnoscciami do zmiany zarowki sie nie zgodze. w fordzie galaxy zmiana jest przez nadkole( trza kolo zdjac) i bez dlugiej, chudej reki nic nie zrobisz
Jak czytam takie gówno to jestem o krok od ultra wk$#%ienia. Najwięcej krzyczą dzieci bez prawa jazdy. Kto jeździ samochodem wie ile dają światła, ja być może dzięki nim nie "zabiłem" 4 osób ,które jechały na szarych skuterach po asfaltowej drodze bez świateł. Akurat omijałem wybrzuszenie na drodze, gdybym i ja nie miał świateł do bym ich zapewne nie zobaczył.
@JokerBonifacy: Ja jeżdżę samochodem (nie od roku ale już kawał czasu) i szczerze różnicy nie ma między jazda w dzień bez, a jazdą ze światłami. Skoro nie ma różnicy to na cholerę mamy je włączać?
Kolejny bzdurny przepis populistów nic więcej.
Ale co sie dziwic, biznes, interesiki, poklepywanie po plecach tak wyglada polska polityka (nie ma znaczenia czy w wykonaniu PIS, PO czy inneog populistycznego scierwa jak chocby SLD).
@k43m: Zamiast remontować drogi i budować autostrady lepiej im się opłaca postawić fotoradary... A co ich to obchodzi, że większość wypadków jest przez złą nawierzchnie i głupotę kierowców...
przeczytałem całość i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że autor jeździ samochodem kilka km do pracy, lub jest ekoświrem. porównywanie do austrii jest za przeproszeniem z dupy wzięte. raz, że oni jadąc autostradą w nocy nie wyłączają świateł drogowych (długich), dwa... skąd się wzięła obelga "jeździsz jak kasztan"? z powietrza? polecam przejechać się po niemieckich autostradach z prędkością 130-140km/h. gwarantuję, że bmw czy inny merc z prędkością 250km/h zauważony w ostatniej chwili
Nie mam nic przeciwko seryjnemu montowaniu świateł do dziennej jazdy, ale wystarczy używać głowy by stwierdzić, że tego typu przepisy to takie markowanie działania na rzecz bezpieczeństwa - że niby coś zmieniamy na lepsze. Niestety takich nakazów/zakazów przybywa i będzie przybywać. Nierzadko lepsze jest wrogiem dobrego.
Mam wrażenie, że większość wykopowiczów nie przeczytała artykułu. Autor tam nie stara się wmówić, że auta wcale nie są lepiej widoczne ze światłami. Pokazuje jednak negatywne strony tego "przyzwyczajenia się światełek" i analizuje statystkę, która (być może w powodu innych czynników) sugeruje, że nakaz ten powoduje więcej złego niż dobrego.
Komentarze (178)
najlepsze
Aha. I jeszcze takie dane:
http://www.biznesforum.pl/debata-o-swiatlach-vt34739.html
http://www.policja.pl/portal/pol/1/24880/Swiatla_mijania_przez_caly_rok__bezpieczniej.html
styczeń – luty i październik – grudzień (okres jazdy na światłach mijania): +8,2%
maj
Strona 9 - Tendencje
styczeń - 163% - jest tam komentarz, że w 2006 były złe warunki drogowe przez co było mniej
Spotkałem się niedawno z opinią, że bzdurą jest jakoby rowerzystę czy pieszego widać gorzej w kontekście świecącego nieopodal samochodu. Mój rozmówca twierdził, że niezależnie od specyfiki widoczności zwraca uwagę na wszystkie obiekty. Bardzo słusznie, trzeba widzieć otoczenie, ale ludzka fizjologia płata nam w takiej sytuacji figla. Dlaczego i jak to się dzieje? Wytłumaczę to najprościej jak umiem. Zawodowo się zajmuję m.in związkiem kontrastu z percepcją, więc spróbuję ;). Proszę tylko o trochę skupienia. Bez uprzedzeń "światła złe" czy "światła dobre" ale proszę potraktować to jak pogadankę popularno naukową. Może się to Wam przydać na przykład przy wyborze nowego monitora czy TV do domu, bo zachodzą tu dokładnie takie same zależności.
A więc do rzeczy: Ludzie swoimi oczami mogą zaobserwować stosunkowo mały kontrast w obrazie. Jest to mniej więcej 100:1. Czyli najjaśniejszy obiekt w polu widzenia jest 100x jaśniejszy niż najciemniejszy. Jeśli coś jest jeszcze ciemniejsze, przestajemy to widzieć. Stając w lipcowe południe na podwórku, nie zobaczymy kompletnie nic w drzwiach do piwnicy, bo kontrast tej sceny może wynosić 10 000:1. Czyli detale w tych drzwiach są dla ludzkich oczu około 10x za ciemne. Aby móc cokolwiek zauważyć, musimy w te drzwi wejść. Po chwili wzrok zacznie się adaptować do ciemniejszego otoczenia bowiem zmniejszy się udział silnego światła podwórka. Kontrast spadnie i zaczniemy widzieć. Jeśli zamkniemy drzwi, światło odetniemy bardzo mocno, kontrast spadnie do wartości np 10:1 i po przyzwyczajeniu do ciemności zaczniemy widzieć jeszcze więcej szczegółów. Oczywiście oczy mają pewną minimalną czułość na światło i przy zbyt ciemnym otoczeniu nie zobaczymy już nic. Podobnie z najjaśniejszym punktem. Gołymi oczami nie dostrzeżemy plam na
Proszę wstać. Sędzia Anna Maria Wesołowska poprowadzi rozprawę.
Światła wg mnie dużo daja. Właśnie chociażby jak sie jedzie pod słońce czy jak jedzie jakis szary samochód po zwyklej asfaltowej drodze, to czesto gdyby nie światła byłby kompletnie niewidoczny.
Ludzie, rowerzyści, kombajny, traktory i inne korzystajace z dróg publicznych powinny mieć OBOWIAZEK posiadania odblasków w przypadku ludzi i światełek w pozostałych przypadkach. Nie raz miałem sytuacje, że nagle 50m przed maską w świetle moich reflektorów z ciemności wyłaniał się kształt człowieka i trzeba się ratować nagłymi manewrami. A oblaski widać nawet z 200m.
Fakt,
"szary samochód po zwyklej asfaltowej drodze" rozumiem że chodzi ci o zwykłą jednojezdniową. Czy szary samochód na autostradzie jest bardziej widoczny?"
Wytłumaczyłem Ci wczesniej, że widoczność samochodu jadącego z naprzeciwka na drodze jednojezdniowej jest dużo istotniejsza niż na
Kolejny bzdurny przepis populistów nic więcej.
Ale co sie dziwic, biznes, interesiki, poklepywanie po plecach tak wyglada polska polityka (nie ma znaczenia czy w wykonaniu PIS, PO czy inneog populistycznego scierwa jak chocby SLD).
DOdam
Sorry, ale nigdy nie byłeś w Austrii. Drogi lokalne nie różnią się tam niczym od naszych, poza nawierzchnią.
Skąd w dzieciach neo to przekonanie, że w krajach zachodu jeździ się tylko autostradami? z N4S?