@osters: w Chorzowie jak jeszcze chodziliśmy na takie spacery ze schroniska (teraz już mamy własnego psa), to za całym kordonem szła ekipa z szufelkami. Nawet jeśli wyprowadzający nie ogarnęli, to gościu z tyłu miał miotełkę i woreczek. Wszystko załatwione jak należy :)
@RRybak: miotelka to on sobie duzo mogl. Jak jest wszedzie mokro, ciapa i pies robi na rzadko (po tym zarciu w schronisku), to miotelka chyba tylko mazal? O ile naprawde podchodzil, a nie udawal, ze akurat nie zauwazyl.
Komentarze (17)
najlepsze