@Paj_Chi_Wo: To skakanie po głowie też zasłużone? Nie znam całej sytuacji, ale są pewne granice. Skakanie komuś po głowie może się bardzo, ale to bardzo źle skończyć. Już pomijam fakt kopania leżącego.
@Cash1337 Prosze zauwazyc ze skakanie po glowie jest konsekwencja uderzania w twarz kolesia, ktory wczesniej rozmawial przez telefon. Wniosek jest jeden, uderzanie kogos w twarz gdy rozmawia przez telefon moze sie zle skonczyc.
Nie ma dymu bez ognia, a mala iskra potrafi wywolac wielki pozar. Nie chcesz skonczyc jak tamten facet, to nikogo nie zaczepiaj.
@asiamasa: ale wiesz ze kopanie po głowie, a zwłaszcza w skroń, jest kiepską nauczką - bo uczeń tego może nie przeżyć? Ale ja się nie znam, widać inne czasy i teraz pochwala się kopanie leżącego.
@1021690019151491: oj mamy internetowego wojownika. To spojrz kolego na mma i nokauty jakie tam sa. A mowimy zawodowcach. Naprawde radze wyluzowac i chwile sie zastanowic albo przestac wierzyc w internetowe brednie. Choc jest jeszcze opcja ze trenujesz karate/kung fu i sansei nakladl Ci do glowy bajek o zbojczym strzale. Probuje Ci uswiadomic ze zabic kogos jednym uderzeniem jest naprawde trudno. Musiabys doprowadzic do zlamania odcinka szyjnego lub powaznego uszkodzenia glowy ewentualnie
Co do kopania po głowie - takie są prawa ulicy, gdyby się nie zaczepiał to by nie został okopany. Sam x lat temu miałem bardzo podobną sytuację. Wracałem podpity z imprezy, tydzień wcześniej grając w piłkę rozwaliłem sobie kolano (później okazało się że to zerwane więzadło krzyżowe) więc dość mocno kulałem, przyczepił się do mnie typ z nikąd i mówi że chce się bić - pewnie myślał że znalazł łatwą ofiarę kulawy
@michal-ii-90: Co trzeba mieć w głowie, żeby chcieć bić kulawego i pijanego? xF Mógł od razu zaproponować bójkę osobie na wózku albo dziecku z przedszkola, jeszcze mniejsze szanse przegranej…
Ja niestety kiedyś chciałem napastnikowi oszczędzić zbyt mocnego oklepu i przez to mój przyjaciel trafił na tydzień do szpitala z rozbitą czaszką, a ja skończyłem na bruku znokautowany.
@Stanley_K: Niestety ta niedowartościowana patola najczęściej atakuje w grupie albo szuka łatwych ofiar, dlatego nie ma co się z nimi cackać. Wiem, że pewnie trochę przesadziłem, mimo to przyznam że przejście z roli ofiary do roli oprawcy daje sporą satysfakcję (możecie minusować :]).
Nie jestem za samosądami ale w takich wypadkach każdy powinien mieć prawo porządnie okopać mordę napastnikowi bez obawy, że będzie potem sądzony za pobicie. Chore mamy prawo po prostu. Strach się bronić po prostu. Ja to się boję na mieście nie o to, że mnie napadną, tylko o to, że za dobrze się obronię i będę siedział za gówno.. :(
@mswykop: W sumie coś w tym jest - jeśli już przyszłoby mi się bić w obronie, to biłbym tak żeby zneutralizować przeciwnika, nie obchodzi mnie w jaki sposób... Potem weź to wytłumacz sądowi, że któreś z uderzeń było śmiertelne i, jak się pewno okazało zabiłeś biednego sebastiana, ojca 2000 dzieci, jedynego żywiciela rodziny który był zawsze dobry, tylko trochę zawadiacki...
Komentarze (228)
najlepsze
Wniosek jest jeden, uderzanie kogos w twarz gdy rozmawia przez telefon moze sie zle skonczyc.
Nie ma dymu bez ognia, a mala iskra potrafi wywolac wielki pozar. Nie chcesz skonczyc jak tamten facet, to nikogo nie zaczepiaj.
Sam się o #!$%@? prosił
Wracałem podpity z imprezy, tydzień wcześniej grając w piłkę rozwaliłem sobie kolano (później okazało się że to zerwane więzadło krzyżowe) więc dość mocno kulałem, przyczepił się do mnie typ z nikąd i mówi że chce się bić - pewnie myślał że znalazł łatwą ofiarę kulawy
Ja niestety kiedyś chciałem napastnikowi oszczędzić zbyt mocnego oklepu i przez to mój przyjaciel trafił na tydzień do szpitala z rozbitą czaszką, a ja skończyłem na bruku znokautowany.