Ale oczywiście Apple i tak jest wspaniałe, fantastyczne, modne i sweetaśne. (dla nierozumiejących: plik jest prawdopodobnie zakupiony w iTunes, jest w formacie stworzonym przez Apple i otworzone na komputerze z systemem Apple) Do tego ta opcja w iPhone pozwalająca go zdalnie zablokować przez producentów...
Ten twój pierwszy punkt jest idiotyczny, a ty myślisz ze niby skąd się bierze to wszystko? Niby, co zawsze wynosi ktoś z firmy? Cd-keye do gier to tez pewnie wycieki. Obudź się.
apple applem ale myślę że takie coś jako zamiennik drm jest fair i w przeciwieństwie do niego nie przeszkadza w normalnym użytkowaniu, poza tym nikt nikomu nie każe udostępniać legalnie zakupionej muzyki, nie wiem co jest tutaj powodem do nienabywania muzyki w sieci, to że nie można sobie pobawić się w pirata? że nie można tego na torrenty wrzucić?:) normalnie hamstwo!:P
bajdełejem: AFAIK apple nie stworzyło m4a, tylko je promuje w swoich
@maniel: Powodem jest fakt, że nie trzeba wcale udostępniać legalnie zakupionej muzyki, by znalazła się na torrentach. Wystarczy, że ktoś sobie skopiuje taką mp3 bez Twojej wiedzy (w różny sposób, od wirusów po zwykłą pamięć usb lub przypadkowe udostępnianie po sieci lokalnej), albo znając Twoje dane spreparuje odpowiednio mp3, wrzuci na sieć i doniesie tam gdzie trzeba. Teraz rozumiesz?
@maniel: Nie rozumiem dlaczego ktoś robi z tego wielkie halo. Jeżeli kupiłeś kawałek legalnie to dlaczego ma on nie być Tobie przypisany jako nabywcy/posiadaczowi ? Apple wycofało się z DRM więc argument, że takiej "podpisanej" piosenki nie da się wgrać na kilku swoich komputerach albo odtwarzaczach mp3 jest nie aktualny. Zresztą nie potrzeba takich plików otwierać w żadnych edytorach tekstowych, tudzież innych hexeditorach, bo Apple nigdy nie kryło się z taką
Glupi komentarz pod tytulem wykopu. Predzej powinno byc 'Kupujesz pliki z internetu? To zastanow sie 2x zanim je udostepnisz'.
Tytul jak i komentarz pod 'artykulem' do ktorego odnosi sie link jest glupi. Nie plac za czyjas prace i leiej sciagnij sobie plik z neta a mozliwe, ze nigdy wiecej nie bedziesz mial juz okazji uslyszec zadnej produkcji danego producenta. Skoro cos Ci sie podoba to nagrodz tego kto to zrobil. Nie udostepniaj
@sector: Teraz każdy oburzony, że może przypadkowo zostać oskarżony o piractwo i dostać wyrok za legalnie ściągniętą muzykę. Coś wam powiem panowie - jeśli już to nie te kilka legalnych utworów was pogrąży, tylko pozostałe 20GB tych mniej legalnych.
A teraz podliczmy ile środków trzeba przeznaczyć na jakąś pop piosenkę - zakładamy produkt ... nie wiem - taki sobie. Gatunek ... pop - czyli na pewno 90% gotowego produktu to zawdzięczamy technologii cyfrowej, która mimo tego, że tanieje to wydaniu pro jest w dalszym ciągu droga.
Potrzebny nam jest komp, który będzie sekwencerem i samplerem w jednym. Można na PC, ale większość jedzie na mac'ch
@MlodyDziadzioSpamer: misiu ... nie wiesz - nie zabieraj głosu. Instrumenty muzyczne są kupowane częściej niż Ci się wydaje - są pewnego rodzaju inspiracją dla artystów do tworzenia więcej i lepiej. Nawet powiedzmy zespoły rokowe, które często mają taki sam skład przez lata, np.: 3 gitarzystów, wokal i gary, dokupują jakieś efekty, mikrofony itd. po to, żeby urozmaicić, wzbogacić materiał.
Wydawcy misiu to są wydawcy - oni mają tylko wydawać a nie
@pokrec: Masz rację. Jeszcze jedna rzecz ... problem pewnie jest jeszcze w pieniądzach. Ten temat był zresztą wałkowany już miliony razy ale dla pewności milion i jeden: różnica w zarobkach. Jeżeli płyta / album jako mp3 kosztuje na "zachodzie" odpowiednik jednej max 2 godzin pracy to nie ma się co dziwić, że ludzie kupują. Przelicz teraz ... nowa płyta kogos tam - 10 funtów - 43 zł ... kto zarabia 21.5
@2pacafeni: Zgadza się nie ma to jak CD, zresztą płacenie za mp3 to wyrzucanie pieniędzy.
Nad zakupem można by się zastanowić gdyby muzyka była zapisywana dajmy na to we FLAC-u... Ale i tak album musiał by być tańszy od CD ponieważ nie ma do niego nośnika, książeczki itd.
pod warunkiem, że wiesz jakie to bajty. Podejrzewam, że to tylko straszak, prawdziwe id użytkownika może być zaszyte gdzieś w pliku np metodami steganograficznymi.
Z tym ściganiem za udostępnianie jedynie na podstawie nazwiska może być problem. Np. w Polsce mamy instytucję dozwolonego użytku, która pozwala nam legalnie udostępnić utwór (nie dotyczy to programu komputerowego) osobom bliskim czy znajomym. Czyli w Polsce mogę legalnie przegrać utwór bliskiemu koledze czy siostrze. Potem ona może go legalnie dać koleżance, ta koleżanka innej itd.Ten utwór, cały czas podpisany moim nazwiskiem może zostać w efekcie przekazany osobom, których w ogóle nie
Komentarze (83)
najlepsze
No dobra, rzeczywiście informacje są wciskane do tych plików oraz m4a = Apple LossLess.
Ale ten tekst o blokowaniu iPhone to nieprawda i tutaj mam rację.
No to tyle ode mnie .
1) kto kupuje utwór i go udostępnia?
2) czy czasem to nie wygląda na zwykle TAGI które można edytowac?
3) rółnie dobrze tą metoda można podpieprzyć sasiada, za np jego srajacego psa na trawniku;)
a kto używa notatnika do słuchania piosenek?
Ten twój pierwszy punkt jest idiotyczny, a ty myślisz ze niby skąd się bierze to wszystko? Niby, co zawsze wynosi ktoś z firmy? Cd-keye do gier to tez pewnie wycieki. Obudź się.
bajdełejem: AFAIK apple nie stworzyło m4a, tylko je promuje w swoich
Tytul jak i komentarz pod 'artykulem' do ktorego odnosi sie link jest glupi. Nie plac za czyjas prace i leiej sciagnij sobie plik z neta a mozliwe, ze nigdy wiecej nie bedziesz mial juz okazji uslyszec zadnej produkcji danego producenta. Skoro cos Ci sie podoba to nagrodz tego kto to zrobil. Nie udostepniaj
A teraz podliczmy ile środków trzeba przeznaczyć na jakąś pop piosenkę - zakładamy produkt ... nie wiem - taki sobie. Gatunek ... pop - czyli na pewno 90% gotowego produktu to zawdzięczamy technologii cyfrowej, która mimo tego, że tanieje to wydaniu pro jest w dalszym ciągu droga.
Potrzebny nam jest komp, który będzie sekwencerem i samplerem w jednym. Można na PC, ale większość jedzie na mac'ch
Wydawcy misiu to są wydawcy - oni mają tylko wydawać a nie
Osobiście NIGDY nie kupię mp3 w internecie, to strata pieniędzy. Kupując CD, mogę postawić na półce, pożyczyć koledze, pochwalić się :)
Jak macie np 3 najlepsze dla was płyty, kupcie je :)
Ja mam już 8 :) i cieszą mnie bardziej niż cała kolekcja mp3.
Nad zakupem można by się zastanowić gdyby muzyka była zapisywana dajmy na to we FLAC-u... Ale i tak album musiał by być tańszy od CD ponieważ nie ma do niego nośnika, książeczki itd.