Piszę ten post, bo nienawidzę oszustwa, cwaniactwa i złodziejstwa. Nie cierpię być traktowana jak idiota, mamiona namiastką normalności, po czym zaskakiwana cebulancką, żałosną próbą dorobienia na obywatelach. Jakiś czas temu polecałam znajomym i rodzinie portal wiewiorka.pl, jako wzór nowej firmy recyklingowej, miejsce, gdzie można dorobić parę groszy, pozbywając się przy okazji zalegających w domu ubrań, książek czy telefonów. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że zmuszona jestem ODRADZAĆ GO Z CAŁEGO SERCA. Do połowy maja korzystając z przysłanych mi worków, pakowałam naprawdę spore ilości zadbanych ubrań, prawie co dopiero ściągniętych z grzbietu (szmat nie noszę droga wiewiórko), rzeczy z których dzieci wyrosły (noszone czasem ledwie miesiąc) czy jednorazowo przeczytanych książek. Godziłam się na niską wycenę rzeczy (1,14 zł za kg ubrań), bo firma przecież jakoś musiała mi przesłać worki i obsłużyć ich przejrzenie oraz wysyłkę pieniędzy. Paczki nadawane były w paczkomatach jako zwrot, czyli wg informacji na stronach Inpost, darmowe. Po przerwie czerwcowej, w lipcu przygotowałam znowu parę worków i wysłałam. w sumie 6 z ciuchami, jedną z telefonami i jedną z książkami. Właśnie dostałam maila, że - uwaga - odebrano dwa worki, wyceniono je na niską cenę, łaskawie dodano mi trochę złotych extra, po czym - ODJĘTO mi całą kwotę, bo policzono za każdą paczkę 8 zł przesyłki. Los dalszych paczek jest nieznany. Kod który jest mi wysyłany to kod ZWROTU a więc wg informacji na stronie INPOST NADAL JEST BEZPŁATNY. Za co więc zapłaciłam?? Wg Pani z infolinii, z którą dzisiaj rozmawiałam, jest to UWAGA koszt osoby, która musi podejść do paczkomatu i odebrać paczkę. 8 ZŁ ZA WOREK to koszt pracownika firmy wiewiórka.pl który po nie podjeżdża?? Wcześniej dało się podjeżdżać za darmo. BA! Szef firmy chwalił się w portalu MamBiznes.pl, że po odliczeniu kwoty za przesyłkę zostaje naprawdę spora marża. Well... Duża, recyklingowa firma. Reklamy, zachęty, polecenia blogerek, wiele współpracujących kontrahentów. Jak poinformowali o wprowadzonych zmianach? Jakiś mail? Telefon? Informacja na FB? NIC! NUL! ZERO! Po cichu zmienili regulamin i cennik i pozwolili się klientom niemile zaskoczyć przy mailu z rozliczeniem, ot tak lekko informując, że niestety odliczyli ci kwotę za paczki, więc albo prześlą ci grosze albo nic, ale zachęcają żebyś wspomagał ich za friko nadal!! Chadzam do ciucholandów. Wiem, że w dniu dostawy kilogram ciuchów kosztuje tam 30-40 zł. Wiewiórka.pl nie szyje z przysyłanych ubrań namiotów dla uchodźców, tylko odsprzedaje je dalej, właśnie prawdobodobnie do ciucholandów. Jakie jest przebicie? Wyliczcie sobie sami.
Droga Wiewiórko.pl. Nie jestem krezusem. zdarza mi się odkładać tusz do rzęs przy kasie, bo jest przed wypłatą a trzeba kupić masło i mleko dla dzieci na śniadanie. Liczę się z każdym groszem, pracuję czasami całe dnie, wykorzystuję każdą okazje do zarobienia. Współpracując z Wami chciałam po prostu sobie troszkę dorobić i żeby nauczyć dzieci, że warto oddać stare, niepotrzebne, żeby można było sobie kupić nowe, lepsze. Jacy byli dumni, kiedy mogli sobie za zarobione pieniądze kupić stroje kąpielowe na lato!! A więc Wiewiórko.pl cieszycie się, że oszukaliście kogoś takiego jak ja? Jesteście z siebie dumni? Dorobiliście się już tych kokosów, których się spodziewaliście po takim przekręcie? Współczuję marce i ludziom tam pracującym, bo naprawdę ja, ceniąca sobie każdą złotówkę i uczciwie pracująca, szczerze żałuję ludzi, którym wydaje się, że kłamstwem można daleko zajechać. Niestety takie akcje mają krótkie nogi a Internet jest dość duży i rozległy, żeby informacja o takiej "uprzejmości" szybko się rozeszła. NIE POLECAM. NIE POZDRAWIAM.
ps. A pracownikom którzy zmuszeni są dla Was pracować w weekend szczerze radzę przejście z telefonem do innego pomieszczenia. Odgłosy małego dziecka w tle nie brzmią zbyt profesjonalnie.
Komentarze (2)
najlepsze