Dzielę się to historią w ramach przestrogi dla innych sprzedawców na Ebay - jak próbowano wymusić na mojej firmie 200 USD w ramach ochrony kupujących na Ebay i PayPal.
Na samym dole TL DR.
Firma jest producentem drobnej elektroniki i nasze produkty wysyłamy w różne zakątki świata. Na początku maja kupujący ze Szwecji nabył od nas komputer pokładowy (sterownik z wyświetlaczem) do samochodu. Produkt nabył przez ebay, zapłacił przez PayPal. Suma zamówienia 201,80 USD (w tym wysyłka 9 USD).
Produkt został wysłany na następny dzień. Po około tygodniu, kupujący napisał do nas wiadomość (przez system wiadomości w ebay), że paczkę otrzymał, jednak jest bardzo rozczarowany ponieważ otrzymał wszystko zniszczone, nie nadaje się do użytku, prawdopodobnie zgniecione w transporcie a w środku znajduje się dużo drobnych części. Dodał przy tym że na zewnątrz nie było widać żadnych śladów uszkodzeń, więc nie mógł się zorientować przy odbiorze, że coś jest nie tak. Poprosiliśmy o zdjęcie uszkodzeń. Nie mieliśmy wcześniej takiego przypadku, każdy tego typu produkt jest zabezpieczony w grubej folii bąbelkowej, dodatkowo wyświetlacz jest owijany dodatkową folią, całość jest włożona w kartonowe, firmowe pudełko, a samo pudełko jest wkładane w kopertę bąbelkową.
Zdjęcie uszkodzeń otrzymaliśmy po dwóch dniach. Zdjęcie w niskiej rozdzielczości. Na zdjęciu tylko sterownik w pękniętej obudowie (która jest de-facto "pancerna") oraz uszkodzony wyświetlacz. Na zdjęciu brakuje pozostałych elementów z zestawu oraz opakowania. Sami oceńcie:
Pomyślałem że musiał po tym przejechać jakiś ciężki samochód aby były takie uszkodzenia, jednakże nie wykluczałem tego i poprosiliśmy o odesłanie przedmiotu - wymienimy na drugi, trudno, wypadki się zdarzają. Kupujący miał ponad 600 komentarzy, wszystkie pozytywne. Czym dłużej przyglądałem się temu zdjęciu tym więcej wątpliwości miałem. Moja prośba o zdjęcie w lepszej jakości została zignorowana.
Tymczasem po około dwóch tygodniach otrzymaliśmy przesyłkę od kupującego. Na etykiecie zawartość przesyłki oznaczona oznaczona jako "CRACKED SCREEN". Po otwarciu taki o to widok:
Nie jest to nawet nasz produkt, tylko jakiś używany uszkodzony wyświetlacz od smarfona. Zrobiłem zdjęcia, skontaktowałem się z kupującym (również przez system wiadomości w Ebay) pisząc że prawdopodobnie zaszła jakaś pomyłka i chyba wysłał nie tą paczkę co trzeba oraz co mamy dalej zrobić, czy czekać dalej na właściwą, czy tą odesłać. Kupujący lakonicznie stwierdził że to bardzo dziwne i będzie sprawę wyjaśniał. Zabrzmiało to dziwnie, ale cóż, czekamy. Mijają kolejne dni, tygodnie i cisza. Paczki jak nie było tak nie ma.
Tymczasem po ok 6 tygodniach od daty zakupu, kupujący otworzył spór na ebay i zażądał zwrotu gotówki (201,80 USD) uzasadniając że otrzymał uszkodzony przedmiot, odesłał go i ciągle nie otrzymał zwrotu. PayPal w tym czasie zamroził nam w/w sumę na koncie PayPal. Napisaliśmy uzasadnienie (zgodne z prawdą z wolą rozwiązania problemu) oraz że czekamy ciągle na przesyłkę z naszym przedmiotem oraz odesłaliśmy do historii korespondencji, która (na szczęście) była prowadzona w wewnętrznym systemie wiadomości przez ebay. W między czasie, zacząłem się przyglądać bliżej zdjęciu które nadesłał kupujący. Po powiększeniu, widać że to prawdopodobnie fotomontaż. Wyświetlacz oprócz szkła, ma metalową ramkę - po powiększeniu widać że nie tylko szkło jest pęknięte ale również ta metalowa ramka (co jest niemożliwe). Po dokładnym przyjrzeniu się widać nawet niedoskonałości przeróbki (ostre przejścia) czy ucięty kawałek wyświetlacza w górnej części (płytka ma 4 otwory montażowe po rogach, oba górne są na zdjęciu ucięte). Nie mówiąc już o obudowie, która też nie jest naturalnie popękana. Nie jestem tak dobry w te klocki jak CSI wykop, dlatego moje podejrzenia do czasu otrzymania przedmiotu zachowałem dla siebie (mogę nie mieć racji). Tymczasem do sporu wkroczył ebay. Obawiałem się, bo wiem jak faworyzowanie są kupujący, a w jak trudnej pozycji są sprzedający. Na moje szczęście historia ma dobry finał. Odpowiedź ebaya:
"This item isn't eligible for eBay Buyer Protection. You don't need to do anything else. Because this claim doesn't apply, this case, any feedback left, and all detailed seller ratings left, will not affect your seller performance. In addition, any feedback left for this transaction will be removed. Note: It may take up to 24 hours for these updates to reflect in your Seller Dashboard."
Szkoda że nie ma uzasadnienia. Wydaje mi się, że przejrzeli historie korespondencji. Możliwe że kupujący otworzył inne spory (aczkolwiek miał ponad 600 komentarzy, wszystkie pozytywne) i było to podejrzane. Możliwe, że ten wyświetlacz który otrzymałem może wcale miał do mnie nie trafić, tylko do innego sprzedawcy. Możliwe że w ten sam sposób chciał wymusić zwrot kasy za wyświetlacz, który ewidentnie widać że nie był uszkodzony w transporcie, tylko jest używany z demontażu z przeklejoną folią.
Historia jak się zakończyła tak się zakończyła, z jednej strony pewna ulga, z drugiej nie wiem co o tym myśleć. Trochę się nadenerwowałem między czasie. Mój wniosek i rada dla sprzedających na Ebay jest następująca - wszystko dokumentujcie, róbcie zdjęcia, a korespondencje prowadźcie przez ebay (wewnątrz ich systemu, a nie przez maila) - wydaje mi się że to właśnie historie korespondencji i zdjęcia zaważyły o finale sprawy. Aczkolwiek pewności nie mam. Co myślicie?
TL DR:
1. Prowadź sprzedaż na ebay, sprzedaj przedmiot za ~200 USD
2. Kupujący twierdzi że otrzymał uszkodzony przedmiot i przesyła wątpliwej jakości dowód (patrz zdjęcie 1)
3. Kupujący odsyła przedmiot, paczka dochodzi, a w środku zupełnie co innego (uszkodzony wyświetlacz od smartfona, patrz zdjęcie 2)
4. Kupujący otwiera spór na ebay w ramach ochrony kupujących, twierdząc że otrzymał uszkodzony przedmiot i go odesłał do sprzedającego,
5. PayPal blokuje środki na koncie
6. Po tygodniu do sporu wkracza ebay
7. Ebay zamyka spór, odblokowuje środki.
8. Happyend, ale z wnioskami (patrz ostatni akapit). Co się nadenerwowalem to moje.
Komentarze (85)
najlepsze
Drugi przy poleconym upierał się, ze nic nie dostał, pomimo ewidentnego raportu doręczenia i chciał wyłudzić zwrot kasy, "bo nie ma
@justin18: Zakładam, że nie jesteś, jednakże wiem co masz na myśli, w eBay Resolution Centre też pracują tylko ludzie. @justin18, @kaczart: Ten system jest łatwo rozpracować. Odpukać, jak do tej pory tylko pewien prawnik mnie wydymał na £90, jestem dosyć ostrożny. Autor posta słusznie zauważył, że warto się zabezpieczyć, samo Signed For (podpisanie odbioru przesyłki) nie wystarczy, bo nawet jak oszust zwróci