"Dziecko nie jest Twoim przyjacielem." - świetny, nieco kontrowersyjny tekst.
"Współczesny trend bycia "przyjacielem dziecka" uważam za niepokojący. Mimo że jestem blisko ze swoimi córkami, nie przyjaźnimy się." Krótki, bardzo ciekawy tekst o współczesnym sposobie bycia na linii rodzic-dziecko.
debustrol z- #
- #
- #
- #
- #
- 211
Komentarze (211)
najlepsze
Ale czy należy bezwzględnie pilnować nieobgadywania innych? Czy naprawdę nie można pożartować z głupiej nauczycielki? Nie jestem przekonany. Podejście na zasadzie "każdy dorosły zasługuje na szacunek" jest głupie, bo wielu dorosłych na szacunek nie zasługuje. Sęk w tym, by pokazać dziecku wzorce, żeby wiedziało, do kogo podchodzić z
To jest element wychowania, bardzo ważny. Może najważniejszy. Hierarchia ważności. Całe życie jesteśmy od kogoś zależni, całe życie musimy się podporządkować pewnym zasadom. Wobec rodziców, nauczycieli, szefa w pracy, ale także idąc do kościoła, do opery, na basen. Wszędzie obowiązują zasady i kanon zachowań. W niektórych uczestniczymy dobrowolnie, jak rozrywka, w innych obowiązkowo, jak praca. Tzn. nie
Gdy byłem gnojkiem - pierwsza klasa gimnazjum - byłem piekielnie przemądrzały. No i zwróciłem uwagę nauczycielce polskiego, że jednak "hierarchia" to się pisze na początku przez "h", a nie "ch", jak to była uprzejma napisać na tablicy.
Popatrzyła na mnie i krzyknęła "zamknij się, pisze się tak, jak napisałam".
Moja matka mogła powiedzieć
Nie wiem dlaczego autorka próbuje użyć jakiejś uniwersalnej definicji przyjaciela. Pies też może być przyjacielem człowieka, a nikt się go nie radzi w życiowych kwestiach.
Koncepcja rodzica - przyjaciela podoba mi się, ale mądrze pojmowana, z zachowaniem odpowiednich proporcji. Nie wolno zapominać, kto pełni rolę nadrzędną, ale to wcale nie przeszkadza być przyjacielem.
Nie zgadzam się z opinią, że bez względu na różnicę wieku, rodzic zawsze będzie
Co do samego tekstu to może trochę racji w nim jest ale nie jestem pewny czy na pewno wszystkie odniosą pożądany skutek. Każdy kto ma dziecko/i to wydaje mu się że pozjadał wszystkie rozumy w wychowywaniu i uważa że może doradzać innym jak mają wychowywać swoje dzieci.
Mama posłuchała głosu swojej małej przyjaciółki
Co za tępa #!$%@?
Zastanawiałeś się choć trochę nad
Moj syn ma 18 lat. Dwa lata temu powiedzialem mu ze pewne decyzje, dotyczace jego zycia, musi podejmowac sam. Powiedzialem mu ze nastepny raz, tak normalnie, pogadamy za jakies 10 lat, kiedy juz bedzie czlowiekiem w pelni doroslym i zrozumie ze ja nie zrzedze tylko chce pomoc.
Pojechałem doń, wypiliśmy trzylitrowego Smirnoffa z rączką i był moim najlepszym kumplem przez następne 19 lat, aż do zeszłego roku kiedy umarł przy mnie po niedługiej walce z glejakiem.
Brakuje mi tego zrzędzenia w #!$%@?...
@Lauretgarnier: a powinien być rozum.