Jest coś takiego jak podział na zwierzęta dzikie i domowe, poszkodowane w tym zakazie są cyrki ze zwierzętami właśnie (tylko) domowymi (konie, psy, kozy itd)... idąc tym tokiem rozumowania wprowadźmy zakaz tresury np. psów w ogóle?
Zastanawiałem się, czemu Pawłowicz jest tak mocno przeciwna zakazowi dla cyrków wprowadzanemu w kolejnych miastach. Po dłuższym namyśle zorientowałem się, że ona chciała po prostu miesięcznice smoleńskie robić w całej Polsce, a tu taki klops.
Komentarze (5)
najlepsze