W mediach krąży spot z pianistą promujący Warszawę jako Europejską Stolicą Kultury, a tym czasem jakiś czas temu powstał zupełnie inny, odrzucony przez władze miasta. Który lepszy?
Obydwa materiały są dobre, ale pamiętajmy że świat należy do ludzi młodych, a ludziom młodym podoba się bardziej aspekt unikatowości miasta, ta zjawiskowość, i smaczek ciekawostki, który pobudza wyobraźnie przedstawiony w drugim filmiku. Powiedzcie sami, czy będąc jakimś Anglosaskim 21-latkiem, to który spot reklamowy przekonałby cie do zwiedzenia akurat Warszawy?
Nie możemy wiecznie promować się przeterminowanym duchem Chopina, musimy się chwalić teraźniejszością i bardziej spontanicznymi rzeczami niż muzyka klasyczna i zabytki.
Wszyscy idziemy dobrowolnie lub mimowolnie z duchem czasu!
Mi osobiście bardziej podoba się reklama zwycięska, w szczególności w pełnej wersji. Absolutnie nie zgadzam się, iż jest to film poświecony „możdżeropodobnej istocie klawiszowej”( ;p). Pianista kojarzy mi się raczej z duchem Chopina, który odrodził się we współczesnej formie i jest podróżnikiem przez współczesną Warszawę.
W obydwu filmach są sceny które mi się nie podobają, a wydźwięk wersji alternatywnej można opisać tak: „Może i jesteśmy dziwakami, ale jesteśmy z tego dumni!”. I
To fakt obie wersje są niezłe, jednak ta fortepianowa jest strasznie przynudzająca (oczywiście ta wersja 3 minutowa). Być może lepiej pokazuje Warszawę od strony artystycznej, ale brakuje jej tego czegoś co jest w tej drugiej wersji z tą kapustą. Tam jest świetnie dobrana muzyka i angielski lektor (polski faktycznie nie jest już taki fajny), który opowiada ciekawie o Warszawie. W wygranej wersji niestety jest tylko muzyka, która nie każdemu musi przypaść do
Komentarze (4)
najlepsze
Nie możemy wiecznie promować się przeterminowanym duchem Chopina, musimy się chwalić teraźniejszością i bardziej spontanicznymi rzeczami niż muzyka klasyczna i zabytki.
Wszyscy idziemy dobrowolnie lub mimowolnie z duchem czasu!
Pasuje
W obydwu filmach są sceny które mi się nie podobają, a wydźwięk wersji alternatywnej można opisać tak: „Może i jesteśmy dziwakami, ale jesteśmy z tego dumni!”. I