Widząc to znalezisko przypomniałem sobie zabawną akcję związaną z Niesiołowskim sprzed paru lat. Wychodzę sobie z bramy od klienta na ulicę Wigury w Łodzi, patrzę i widzę znajome ryło - Niesiołowski we własnej parszywej osobie, zadowolony z siebie, opalony na brąz, idzie sobie ulicą i to akurat w tym samym kierunku w którym ja też zamierzałem iść. Więc poszedłem, a on bezpośrednio za mną. Tak sobie pomyślałem żeby coś tej mendzie odwalić,
Komentarze (103)
najlepsze