Takie tam moje przemyślenia.
Państwo Islamskie toczy ostre walki w Syrii i Iraku, ale mimo to ponoszą od jakiegoś czasu porażki co rekompensują sobie umacnianiem swojej pozycji w Libii. Mają oni ogromną liczbę rekrutów z zagranicy (oficjalnie ponad 30 tysięcy w tym roku) a i wielu miejscowych chce dla nich walczyć, więc jeżeli ciągle będą mieli dostarczaną broń i amunicję to w regionie dalej będzie niespokojnie. Po pewnym czasie będą mieli coraz bardziej doświadczonych i groźnych bojowników a śmieszne i prymitywne filmiki z ich walk będą coraz większą rzadkością.
Pojawiają się informacje o umacnianiu pozycji w Afganistanie i ma to pewien sens - chcą oni walczyć niejako na 3 frontach - 1 tereny Iraku, Syrii i Libii, 2 na terenie byłych republik ZSRR i możliwe, że z Pakistanem więc Afganistan jest kluczowy - i tutaj bezpośrednio zagrażają Rosji stąd po części ich interwencja (tym bardziej, że rekruterzy ISIS są od jakiegoś czasu aktywni w Czeczenii, Dagestanie) i jak Rosji braknie kasy lub determinacji w obronie Assada to zagrożenie dla Rosji będzie realne, gdyż będą mogli oni przerzucić część swoich sił z frontu walk z siłami rządowymi w inne tereny, jak również przekierować falę nowych bojowników (prawdopodobnie jak Assad by przegrał to będą próbowali wyciąć resztę konkurencji w Syrii, Libanie i Iraku i dopiero na poważnie później stworzyć II ofensywę).
Islamska radykalna retoryka trafia na podatny grunt w byłym ZSRR bo jest tam bieda, brak perspektyw i często nienawiść do Rosji. W połączeniu z kryzysem gospodarczym w regionie walka jest dla wielu z nich szansą na lepsze życie (lub kulkę).
Jest tam też sporo sprzętu i ideologicznie idealna walka z niewiernymi. Wiem, że z Rosją nie będą w stanie walczyć tak jak z wojskami Syrii czy Iraku bo to nie ta liga, ale cały kaukaz mogliby zdestabilizować i za pomocą walk i zamachów terrorystycznych pogrążyć Rosję w permanentnym stanie zagrożenia a może i odłączyć od niej część terytorium jak również opanować część byłych republik ZSRR co zagrażałoby bezpośrednio Rosji ale także zmniejszyło jej wpływy w całym regionie.
I 3 front który będzie realizowany bez względu na przebieg walk obecnych jak i ewentualnych w Afganistanie i byłym ZSRR to będzie Libia, a później afryka subsaharyjska. Jest to kolejne idealne miejsce dla radykałów - bieda, anarchia i brak perspektyw, a w dodatku ludność muzułmańska i brak silnej państwowości. Front ten będzie kluczowy dla stworzenia silnego zaplecza dla ISIS - duży przyrost naturalny i brak silnych państw stojących im na przeszkodzie. Po umocnieniu się w Libii zapewne dalej pójdą w kierunku Mali gdzie już dzisiaj na terenie tego kraju mają miejsce walki islamskich radykałów którzy mogą dać się podporządkować ISIS.
Dlatego mam nadzieję, że Rosji, Iranowi i Syrii uda się pokonać państwo islamskie w 2016 roku, bo w przeciwnym razie będzie nieciekawie.
I zapraszam do dyskusji.
Komentarze (4)
najlepsze
to Libia jest którym frontem?
@kolanin
Z drugiej strony wiemy przecież, że mają bardzo wielu ochotników z całego świata posiadających solidne doświadczenie i wiedzę wojskową a zwykli rekruci przechodzą całkiem normalne, intensywne szkolenie wojskowe. Nawet po nim, jako jednostki