kolejny dowód na to że Staszewski to już nie TEN Staszewski. Nostalgiczne pipu-pipu, gdzie przytup KNŻ, gdzie melodyjność starego kultu, gdzie polewka Kazika. W sumie wysłuchałem i wykopałem tylko dlatego że to właśnie Staszewski, którego darzę wielkim szacunkiem jako artystę, bo nigdy się nie sprzedał. Gdyby w "szyldzie" nie było K. to bym nawet nie posłuchał i zakopał jako spam.
Komentarze (1)
najlepsze
Wszystko IMHO oczywiście. :)