@Doktor_Kiepski: no, nie tylko. Jeden znerwicowany palant - pracownik ochrony ("supervisor" TSA) nie tylko aresztował człowieka "za cichy chód po ulicy", ale jeszcze kłamał w sądzie pod przysięgą. "Obiektywny" sąd nie pozwolił nawet gnoja przesłuchać adwokatowi oskarżonego. Po aresztowaniu człowieka nie pozwolono mu się skontaktować z nikim. Stracił czas, pieniądze, urlop - bo jeden świr z ochrony postanowił "mu pokazać".
Komentarze (2)
najlepsze