Uczniowie? Rodzice? Nauczyciele? Szukamy winnych.
Pewien nauczyciel napisał: "Jaka jest polska edukacja, to ostatnio właśnie stwierdziłem kiedy odpytując dwie uczennice gimnazjum - z tych lepszych uczniów, żeby nie było, skądinąd bystre, niegłupie dziewczyny - ujrzałem dwie pary dużych zdziwionych
i bezradnych oczu, gdy próbowałem od nich wydobyć, nad jakąż to rzeką leży bardzo egzotyczne miasto Londyn. No więc, może przesadzę, ale w moich szkolnych czasach, kiedy było dużo trudniej, bo o internecie nawet w książkach SF nie dało się wyczytać,
a telewizja miała jeden kanał, w porywach drugi, dzieciaki takie rzeczy raczej wiedziały. Jak nie z samej szkoły, bo na lekcji bractwo w kółko i krzyżyk akurat grało, to z lektury opowiadań o Sherlocku Holmesie albo temu podobnych źródeł."
Media przekazują zupełnie odmienną informację: "W najnowszym rankingu największej edukacyjnej firmy na świecie polska edukacja zajęła 14 miejsce spośród 50 krajów. Wyprzedziliśmy między innymi Niemcy, Stany Zjednoczone, Francję czy Norwegię. Eksperci przestrzegają, że rankingi bywają złudne, a w naszym szkolnictwie jest jeszcze sporo do poprawienia. Dlatego też raport należy potraktować jako zachętę do dalszej wytężonej pracy. Uczniów i nauczyciel, ale przede wszystkim polityków zarządzających polską edukacją.
Oglądając filmik powyżej poważnie się przeraziłam. Skoro Polska jest na 14 miejscu, to jaki jest poziom wiedzy przedstawicieli państw pozostałych?!
www.kindersztuba.pl Bożena Ciesielska
Komentarze (1)
najlepsze