Witam Wykopowiczów,
Choć od kilkunastu lat jestem wiernym fanem Wykopu, to do tej pory raczej w życiu tego portalu brałem bierny udział. Nadszedł jednak dzień, w którym i ja chciałbym poprosić Was o pomoc w związku z tym co mnie spotkało w popularnym serwisie aukcyjnym Allegro (którego notabene użytkownikiem jestem już od blisko 15 lat). To jest mój pierwszy Wykop, dlatego z góry przepraszam za błędy. Szybko przechodzę do rzeczy.
Na początku czerwca kończyła mi się umowa u mojego operatora telefonicznego, w związku z czym wybrałem się do salonu, by ją przedłużyć. Dostałem nowy telefon Samsung Galaxy Trend, który jednak postanowiłem sprzedać. Prostym wyborem był serwis Allegro, z którym do tej pory nie miałem żadnego problemu.
W sobotę, 7 czerwca zrobiłem kilka swoich fotek, wrzuciłem swój opis i specyfikacje, wybrałem licytację bez ceny minimalnej od 140 zł, no i… poszło.
Jakież było moje zdziwienie, gdy 8 czerwca wszedłem na Allegro, by sprawdzić jak się sprawy mają. Otóż mojej aukcji już na serwisie nie było. „ok” – myślę, może coś sknociłem. Wchodzę na swojego maila, a tam potwierdzenie jednej oferty za telefon i… tyle. Żadnej informacji co stało się z moją aukcją, dlaczego jej nie ma, itd. Loguje się więc na portal, a tam u góry:
Jako, że żadnego maila z jakąkolwiek informacją skąd takie działania Allegro nie dostałem, od razu piszę do serwisu. Z odpowiedzą się nie spieszono. Dostałem ją 10 czerwca.
„Że co??” – myślę sobie.
Mam wysyłać zwykłym mailem zdjęcie mojego dowodu do nie wiadomo kogo, w nie wiadomo jakim celu? Gdzie kwestie bezpieczeństwa? Jaki punkt w regulaminie o tym mówi? Wreszcie, na jakiej podstawie moje konto zostało w ogóle zablokowane? Co ma znaczyć cała akcja?
Odpisuje więc od razu do Allegro, że telefonu już nie mam (w międzyczasie wystawiłem i sprzedałem go bez problemu na Tablicy), a poza tym nie mam zamiaru wysyłać nikomu zdjęcia swojego dowodu. Poprosiłem także o wskazanie punktu w regulaminie, na podstawie którego cała akacja się odbywa.
Do dziś (21 czerwca) mail ten pozostał bez odpowiedzi.
Dodam tylko, że użytkownikiem Allegro jestem od kilkunastu lat. Wzorowym, można by rzecz. Może nie korzystam z tego portalu jakoś często (nie prowadzę żadnego sklepu, etc), ale jak każdy użytkownik czasem coś kupię, czasem coś sprzedam. Praktycznie same pozytywy, płatności zawsze na czas. Zero wcześniejszych zawieszeń konta, sprzedawania poza Allegro, czy czegokolwiek niepożądanego. Po tym wszystkim, przez nadgorliwość jakiegoś pracownika, konto zostaje mi bezprawnie zablokowane, a ja nawet nie mam okazji dochodzić swoich praw, bo nie dostaje odpowiedzi na próbę moich kontaktów. Czy to jest sprawiedliwe?
Ze swojej strony szczerze odradzam portal Allegro, polecam coraz bardziej popularny OLX. Mam również nadzieję, że lada chwila na Polski rynek wejdą bardziej profesjonalne portale aukcyjne, takie jak Ebay czy Amazon. Tak, by nasz mały polski monopolista, przestał uważać się za wyrocznię i robić z klientami co chce. Czy mieliście podobne doświadczenia z tym portalem? Jak sobie z nimi poradziliście? Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Proszę o wykop!
Komentarze (8)
najlepsze
Swoją drogą, czasem czytam dział błedów technicznych/"żądam rekompensaty bo spadła mi sprzedaż" na Cafe Allegro. Ostatnio raka dostałem od komentarzy w stylu "dlaczego nie zapowiadacie awarii wcześniej". I jak Allegro miałoby takiego traktować poważnie...
Allegro może sobie zarządać nawet Twojego zdjęcia pokrytego kałem dziewicy, Ty w celu odzyskania możesz tę prośbę spełnić, albo nie i wtedy nie odzyskasz dostępu do konta. Sprawa jest
Sprawa jest syfna, bo odkąd zmienił się kierownik odpowiedzialny za dział weryfikacji i wprowadzono te durne zasady - odtąd panuje chora sytuacja ściągania aukcji.
Ale fakty są takie, że liczą się statystyki, a gdzieś mają, że raz dziennie ktoś ma ból dupy o tego typu sytuację. ( ͡° ʖ̯ ͡°)