haaa... kiedys na pierwszy dzien wiosny zerwalem sie z kumplem ze szkoly zeby polazic po bunkrach niedaleko miasta. wszystko bylo fajne, dopoki ten duren nie zauwazyl butelki gorzaly przy scietych balach drzewa... nigdy tak szybko nie spieprzalem, nigdy tez wczesniej nie spieprzalem przed lesniczym i drwalami... takze, z tym monitorowaniem to moze byc prawda :P.
Co tam las.. (choć oczywiście i tam nie powinno się śmiecić!) nie jeden raz widziałem, jak burak jeden z drugim w środku miasta otwiera okno auta i wywala na ulicę śmieci.. Co ciekawsze z lokalną rejestracją.. czyli na własnym podwórku ;(
Kumpel się zatrudnił u tego człowieka. Zap##!!!%a całą noc, bo pół lasu trzeba oblecieć i wszystko posprawdzać. Już 2 miesiące tak lata a żarcia w zamian żadnego. Nic tylko tak tak, przywiozę nowy karmnik już jutro albo zaraz jak tylko mi zapłacą ludzie, to was dokarmię
Za dnia biegają dla niego sarenki sąsiedniego lasu. Dlaczego z sąsiedniego? Ano bo jeszcze nie uświadomione dla kogo biegają. W naszym lesie już wszyscy wiedzą co i jak z tą robotą. Z resztą my tego sąsiedniego lasu nie lubimy za bardzo to specjalnie się nie rozczulamy, kiedy sarenki są wydymane jak przychodzi do karmienia.
Komentarze (52)
najlepsze
Kumpel się zatrudnił u tego człowieka. Zap##!!!%a całą noc, bo pół lasu trzeba oblecieć i wszystko posprawdzać. Już 2 miesiące tak lata a żarcia w zamian żadnego. Nic tylko tak tak, przywiozę nowy karmnik już jutro albo zaraz jak tylko mi zapłacą ludzie, to was dokarmię
Za dnia biegają dla niego sarenki sąsiedniego lasu. Dlaczego z sąsiedniego? Ano bo jeszcze nie uświadomione dla kogo biegają. W naszym lesie już wszyscy wiedzą co i jak z tą robotą. Z resztą my tego sąsiedniego lasu nie lubimy za bardzo to specjalnie się nie rozczulamy, kiedy sarenki są wydymane jak przychodzi do karmienia.
No