Co piąty sprzedający samochód używany nie zgadza się na jazdę próbną

Aż 20 proc. sprzedających samochody używane nie zgadza się na jazdę próbną, nawet jeśli to oni mają prowadzić. Co trzeci sprzedający w ogóle nie pozwala na oględziny - wynika z danych firmy Motoraporter, która bada auta z drugiej ręki na zlecenie kupujących.

[a.....t]

Nie zgadzają się bo mają coś do ukrycia. Od tego typu sprzedawców trzeba trzymać się z daleka i wielkiej filozofii tu nie potrzeba.

[krossmaker]

@aksnet: jeden kiedyś zgodził się na jazdę próbną motocykla, który sprzedawał a potem szukał go na wykopie.

[rzep]

Nie zgadzają się bo mają coś do ukrycia. Od tego typu sprzedawców trzeba trzymać się z daleka i wielkiej filozofii tu nie potrzeba.

@aksnet: Albo mają mocny samochód i nie chcą mieć bandy oglądaczy, co to chcą się po prostu przejechać fajną bryką - i to najlepiej gazując na 8 tys obrotów tuż po wyjeździe z parkingu, gdy silnik jeszcze zimny.

[onkel]

Z drugiej strony 80% zgadza sie na jazdę próbną!

[drzewi]

@onkel: Nawet 82%. Inne dane statystyczne są podane w tytule, a inne w treści artykułu.

[kinlej]

10% nie zgadza się na jazdę nawet po sprzedaży samochodu.

[WolverinePL]

Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś się na to nie zgodził, a tym bardziej żeby ktoś takie auto kupił o_O. No i wiadomo, trzeba czytać o jakimś modelu którym się interesujemy, ja kiedyś jechałem audi w automacie i sprzedawca chwalił jaka to skrzynia zajebista bo nie czuć jak biegi zmienia, wszystko fajnie, tylko, że był to multitronic :)

[Vein]

@WolverinePL: mi się raz nie zgodził przejechać jako kierowca, oczywiście auta nie kupiłem. Ale kupowałem auta w ciemno (bez jazdy testowej) bo np auto nie odpalało.

[sowiq]

jaka to skrzynia zajebista bo nie czuć jak biegi zmienia, wszystko fajnie, tylko, że był to multitronic

@WolverinePL: Bo "biegi" to potoczna nazwa. Fachowa to "przełożenia", a jakby nie patrzeć, multitronic zmienia przełożenia i tego nie czuć ;)

[c.....e]

Ja tam się nie dziwię, jak ktoś sprzedaje jakieś 300-xxx konne auto, i przychodzi jakiś chłystek z ziomkiem po którym widać że mocno aspiruje na tytuł Janusza (czy tam kewina w przyszłości), groszem nie śmierdzi, ale chce się przejechać fajną furką. Szkoda czasu, niby nie ocenia się książki po okładce, bo zdarzają się "królowie melioracji" wyglądający jak żul, ale ile takich? 0,01% ?

[bigger]

@charles-gregoire: Dokladnie tak. Kilka razy sprzedawalem mocne (300KM+) wozy. 90% ogldajacych liczylo tylko na to by sobie pojezdzic.

[bigger]

@ffrankowski: Zgaduje,ze nie masz motocykla. Szczegolnie przy mocniejszych i mniej spotykanych maszynach. Jak sprzedalem customa to ludzie przyjezdzali po 70km, zeby lasce swojej zrobic foty. Czesc nawet niepewnie siadala juz na takim sprzecie, a jak z czystum sumieniem dac motocykl wart 50k , z oponowa 300 z tylu o pojemnosci 1700 i sztywnym tyle?

Ja teraz z perspektywy wlasnego biznesu w uslugach tez nie osmielibym sie nie obsluzyc kogos, ale

[maniac777]

Nie wiem gdzie się nie zgadzają. Ja ostatnio kupowałem samochód. Przed decyzją bliżej przyglądałem się 16-u z nich z czego jechałem 11-oma - czyli wszystkimi którymi chciałem. Ani razu nie spotkałem się z odmową i zawsze to ja prowadziłem. A to, że nie pozwalają na oględziny to w ogóle jakiś absurd.

[maniac777]

@adadis: Po pierwsze nikt mnie nie pytał czym się zajmuje. Przyjeżdżałem z własnym (pożyczonym od kumpla) czujnikiem grubości lakieru, dwa razy przyjechałem z kumplem, mechanikiem. Nikt też nie robił problemów gdy pytałem czy w razie czego będzie można podjechać na jakąś, wybraną przeze mnie stację diagnostyczną. Więc to że specjalista w mojej ocenie przy normalnym kupowani używanego samochodu to bez znaczenia. Chyba, że sztucznie zawyżyli wyniki komunikując "my tu prowadzimy

[maniac777]

@sowiq: Ja nie miałem żadnych takich. :) Za każdym razem wyglądało mniej-więcej standardowo. Proszę o jazdę, gość się zgadza bez problemu, podczas jazdy zawsze uprzedzałem, że będę chciał mocniej przyhamować i pytałem czy to problem -> nigdy. (przed i po sprawdzając czy jedzie mniej-więcej prosto)

[i.....T]

Podejrzewam że te dane statystyczne są wzięte jak zwykle z kapelusza w celu wywołania dyskusji i polepszenia REKLAMY firmy o której mowa video.

[suhl]

Przerabiałem zakup auta od osoby prywatnej wielokrotnie i zawsze mogłem się spokojnie autem przejechać, nawet na dłużej żeby je sprawdzić na autostradzie. Co bardziej zaskakujące, to w prawie wszystkich przypadkach sprzedający zostawiali mi kluczyki żebym się sam przejechał. Do tego żaden sprzedawca nie miał problemu z tym abym zabrał auto na niezależną inspekcję do wybranego przeze mnie warsztatu. Więc nie wiem czym poparty jest ten artykuł. Chociaż jak teraz pomyślę, to może

[suhl]

@bigger: to chyba nie jest aż tak tragicznie, spodziewałem się że trzeba co najmniej zostawić żonę w zastaw.

[bigger]

@suhl: Usmialem sie. Jak wrocisz do Polski to jedz do Pleszewa , wjedz do pierwszego lepszego komisu i popros o kluczyki. ;)

[R.....s]

Sprzedawałem ostatnio 2 samochód, nie ma to jak oczekiwać, że 20-10 letni samochód będzie w zajebistym stanie. Jak widzę Janusza z żoną, który przyjeżdża narzekać jakby miał kupować samochód z salonu to po prostu ogarnia mnie śmiech na sali. A tu rysa, a tu lekkie wgniecenie itp... :) Z rozsądkiem trzeba podchodzić naprawdę, ktoś kto naprawdę jeździ i chciałby samochodu powyżej 10 lat bez rysy musi być naprawdę szaleńcem (nie mówię tu

[bigger]

@Revolas: Jak klient jest wyjatkowo upierdliwy to mowie, ze od tego momentu za kazda glupai uwage podnosze cene o 100 zlotych. Napisalem jasne w ogloszeniu ,ze terenowka porysowana, ze prawe dzrwi wgniecione , a ten chodzi i marudzi. Auto na 37 calwych oponach typowo do gnoju a on mi mowi,ze blotnik byl malowany.

[t.....5]

@frosti85: no wlasnie to jest fenomen, mirek kupi od niemca za 4k a po wjezdzie do polski kosztuje dwa razy wiecej, za 15 letniego grata

[serve20]

Miałem do sprzedania 230 konną Mazdę RX8, gdzieś z 20 interesantów. Nie chciałem im dać w łapy takiego samochodu, ale spokojnie mogłem przejechać z nimi kawałek. Po 20 gościu zrezygnowałem z tego, bo przychodzili tylko pooglądać, co jak co, ale po przejażdżce powinni być bardziej zajarani. I nie mówcie, że coś stukało itp. bo to nie prawda. :)

[maxtrosoft]

@serve20: masz rację nic nie stukało, tylko ten szpachlowany dach... ( ͡° ͜ʖ ͡°).

[rzep]

@nazwa_uzytkownika: Wiadomo, że chodzi tu o auta drogie. Po prostu - ja chcę dać szansę przejechania się nawet i godzinę komuś, kto rzeczywiście samochód chcę kupić. A nie łepkom co to chcą sobie poszaleć 300 konnym autem przez 30 minut za darmo. Jeżeli podczas jazdy wyjdzie coś, o czym nie mówiłem to kasę zwracam.