Nawet ja, taki szachowy dyletant, zauważyłem, że w 7:40 Ukrainiec mógł jednym ruchem wygrać partię. Swoją droga nawet nie zauważyłem kiedy te 10 minut minęło, strasznie wciągające.
@Kumagoro: Nie ma się czemu dziwić, wystarczy zdać sobie sprawę, z tego, że szachiści zawodowi, od młodzika kilka godzin dziennie przy szachownicy. Ale to nie znaczy, że nie można nic z tego zrozumieć. Jeśli Ci zależy, zainwestuj trochę czasu i pooglądaj trochę filmików na yt.
@anka_skakanka: Jak to czemu? Wbrew pozorom, szachy to bardzo brutalna gra, gdzie presja psychiczna jest przeogromna, a po partii, wypompowany psychicznie, zmiażdżony i przegrany zawodnik, chce jak najszybciej uciec z pola walki. Często i wygrany też szybko znika, pewnie ze względu na takt, by się nie chełpić wygraną. A jeszcze inne wyjaśnienie może być takie, że niektórzy szachiści są to bardzo dziwni ludzie i krąży mnóstwo anegdot o ich niecodziennym zachowaniu.
Nie szachów szybkich, tylko błyskawicznych. Szybkie trwają od 15 minut do godziny na zawodnika; zazwyczaj 30 min + (czasami) 30 sekund za każdy wykonany ruch.
Jeśli się komuś skończył czas to przegrywa, ale tylko wtedy jeśli ma figury (lub pionki) umożliwiające danie mata przez zawodnika któremu czas pozostał.
Np. w końcówce jeden zawodnik ma tylko gońca a drugi hetmana (pionków brak) więc jest automatycznie remis jeśli czas skończył się temu co miał hetmana.
Jeśli strona której został czas ma choćby 1 głupiego pionka to prowadzi to do porażki na czas (zakłada się, że teoretycznie mógłby
Komentarze (56)
najlepsze
Na początek polecam Mato Jelica, klasyczne partie, wyjaśnione prosto i bezboleśnie https://www.youtube.com/user/MatoJelic
Jak masz więcej czasu, można pogrzebać tutaj: https://www.youtube.com/channel/UCM-ONC2bCHytG2mYtKDmIeA
Osobiście lubię tego Niemca, bo preferuje
Nawet takiej, która polega na nieustannej koncentracji.
Niekiedy trzeba posmakować goryczy porażki. Zwłaszcza wtedy gdy przegrało się z powodu głupiego błędu przy lepszej pozycji, ale ogólnie i tak warto.
Do dzisiaj pamiętam jedną partię rozegraną na nocnym turnieju w Witkowie.
System szwajcarski. 10min na partię. Zupełnie nieznani szachiści. Nie wiadomo było jak podejść do danej partii. Chaos.
W połowie turnieju piąta lub szósta szachownica. O wiele starszy przeciwnik.
Partia spokojna. Obrona sycylijska czarnymi.
Naglę dostrzegam
Jeśli się komuś skończył czas to przegrywa, ale tylko wtedy jeśli ma figury (lub pionki) umożliwiające danie mata przez zawodnika któremu czas pozostał.
Np. w końcówce jeden zawodnik ma tylko gońca a drugi hetmana (pionków brak) więc jest automatycznie remis jeśli czas skończył się temu co miał hetmana.
Jeśli strona której został czas ma choćby 1 głupiego pionka to prowadzi to do porażki na czas (zakłada się, że teoretycznie mógłby