USA są dla nas takim przyjacielem, który pojawia się w momencie, gdy trzeba rękami polskich żołnierzy przeprowadzić jakąś misję stabilizacyjną tj. wtargnąć w niezależność jakiegoś państwa i przejąć jego rynek. Kiedy trzeba...

[beka_z_wykopkow]

Zakop. Po pierwsze bełkot, po drugie jeśli ktoś nie wie po co Polsce jest potrzebny bufor oddzielający nas od rosyjskiej strefy wpływów - jest idiotą.

[aranha6x3]

Wyczuwam piękną gównoburzę. Ale sam tytuł już kwituje genialnie całość sytuacji.

[byme]

USA to nie nasz przyjaciel, Ukraina to nie nasz interes

Wow, jedno zdanie a świetnie podsumowuje całą sytuację.

Oczywiście zaraz przyjdą dzieci i zaczną naiwnie p!!?%#@ić o sąsiedzkiej pomocy, wolnościowych zrywach i szerzeniu demokracji.

[vince87]

Oczywiście zaraz przyjdą dzieci i zaczną naiwnie p!$?@!#ić o sąsiedzkiej pomocy, wolnościowych zrywach i szerzeniu demokracji.

@byme: i pewnie USA nie odegrały żadnej roli w naszej powojennej historii przez te 70 lat? ;]

[komandor]

@vince87: No w sumie masz rację - Niemców tak USA pognębiły po wojnie, że do dziś biedactwa nie mogą się podnieść. A nasza zwycięzka Polska tak została wspomożona przez sojuszników, że żyje nam się dostatnio, na Florydę każdy Polak lata przynajmniej raz w roku. A łupy z Afganistanu? Każdy Polak mógł zamówić cysternę ropy i dwie Afganki za darmo. Nie ma to jak dobry sojusznik!

[Rostok]

@byme: Jak mamy interes to pomagamy a Ukraina zwrócona w "naszą" stronę to moim zdaniem właśnie nasz interes. Nie ma sensu po 25 latach skręcać znowu w jakże czułe objęcia Moskwy. Geopolityka to taka duża "Gra o Tron", pozostaje mieć nadzieję że Tusk będzie umiał zagrać.