Mimo dyscypliny i obowiązującej ciszy, słychać było każde westchnięcie, chrapnięcie, smarknięcie, dźwięki z komórek, a w przypadku mojego sąsiada z lewej, musiałem jeszcze przez 10 minut cierpliwie znosić walenie łokciem w ścianę w interwałach sekundowych. W ostatniej minucie klient nabrał wręcz stachanowskiego tempa i myślałem, że cała ta konstrukcja się rozpadnie.
@dzikiknur: I dlatego chyba bym wolał spać w namiocie niż w czymś takim. Wynajmując kapsułę mam prawie pewność, że ktoś w niej fapał najwyżej kilka nocy wcześniej.
Byłem w takim hotelu w stylu europejskim i nie było tam żadnej reguły z kapciami. Możliwe że to zależy indywidualnie od hotelu. Co do sytuacji na promie to miałem podobną na imigracyjnym. Bo jak to ktoś może z plecakiem przylecieć na tydzień do Japonii? Pewnie diler jakiś i szmugluje dragi. Na szczęście po przetrzepaniu mojego plecaka pan z imigracyjnego widząc moją minę (dla mnie ta sytuacja była dość zabawna) odpuścił, przeprosił i
@kanapeczka_z_kanapa: całe szczęście, że w Japonii za dragi nie ma kary śmierci.
Ja teraz jestem w Tajlandii, Phuket, imprezowa wyspa. Wiadomo jak restrykcyjne prawo ma Tajlandia wobec narkotyków, a codziennie taksiarze proponują mi kokainę... Na szczęście dragi mnie nie kręcą.
@Smash: jak dla mnie Osaka była trochę szokiem po Tokyo. Dość brudna, ludzie palą w miejscach publicznych, nie me tej dyscypliny w metrze, typu, że każdy stoi grzecznie w rządku. Jakoś tak mało japońska jak dla mnie. No, ale zakładam, że nie zostajesz tam na długo.
@Smash: Jeżeli planujesz dużo zwiedzać to polecam od razu wybrać się do Kyoto i Nara. Blisko, a to są ichniejsze odpowiedniki naszego Krakowa i Gniezna. Z tym, że dużo większą ilością atrakcji do zwiedzania (szczególnie Nara).
@SebusPL: A mógłbyś powiedzieć skąd? Bo po treści artykułu wywnioskowałem, że to po prostu jakiś użytkownik JM sobie wyjechał do Japonii i postanowił opisać swoje wrażenia. Może tam jest trochę więcej? Bo ciekawie pisze dość i przyjemnie się czyta.
A co do JM, to jest wiele rzeczy zakopywanych z automatu (jak np "artykuły" z JM), a także wiele wykopywanych z automatu (jak np. System Error), ale to nie znaczy, że jak
Komentarze (35)
najlepsze
Hehe...
Ja teraz jestem w Tajlandii, Phuket, imprezowa wyspa. Wiadomo jak restrykcyjne prawo ma Tajlandia wobec narkotyków, a codziennie taksiarze proponują mi kokainę... Na szczęście dragi mnie nie kręcą.
A co do JM, to jest wiele rzeczy zakopywanych z automatu (jak np "artykuły" z JM), a także wiele wykopywanych z automatu (jak np. System Error), ale to nie znaczy, że jak
Wykopki boli bo jarają się nie wiadomo czym