Najczęściej chyba słyszany mit dotyczący AK czyli Kałasznikowa dotyczy przebijania szyny kolejowej.
Sam go słyszałem wielokrotnie. Postanowiłem to sprawdzić. Specjalnie z myślą o wykopie :)
Na najbliższym złomie zakupiłem kawałek szyny. Mam nadzieje że to kolejowa, były mniejsze ale chyba tramwajowe.
Ta ma grubość szyjki ok 10mm. Więc jest to jedna z węższych szyn:
//www.tormax.com.pl/nawierzchnia.html
Test:
Do testowania użyłem kbk ak i amunicji wojskowej. Sprzęt taki z jakiego każdy wujek z wojska strzelał.
Do porównania użyłem M4A3 w kalibrze 5,56 nato/.223 rem. Długość lufy 14,5"
oraz Mosina kaliber 7,62x54R z roku 1944.
Już na wstępie byłem przekonany że przebicia nie będzie, strzelałem wielokrotnie do różnej grubości blach i 10mm marnej, miekkiej stali zatrzymuje pocisk z AK.
Taka blaszka jest dla porównania w drugiej części testu.
Strzelano z ok 20m, strzelanie z krótszej odległości dużo nie zmieni a powoduje spore zagrożenie z powodu odłamków które wracają do strzelającego.
Miłego oglądania.
W razie pytań służę pomocą :)
Komentarze (233)
najlepsze
@Stefanescu: Pewnie łączy przedszynie z zaszyniem?
@jakub-dolega: oj... drogi kolego, nawet nie wiesz, że tyle nie wiesz...
- szczelność (vide rewolwery)
- długość lufy (Mosin górą)
- skok gwintu lufy
- sposób użytkowania gazów do przeładowania (samopowtarzalny zabiera/zużywa część gazów a więc część energii) (Mosin górą)
- budowa zamka (Mosin górą)
- to wszystko ma ogromne
Płaszcz ma bardzo mały wpływ na penetrację stali, praktycznie żaden. Jest tak cienki że jego twardość jest pomijalna. Przebijanie stali to nie rozpychanie materiału gwoździem. Tworzy się coś na kształt korka który jest wypychany z materiału, tutaj jest potrzebna energia. Mosin w blaszcze 10mm robi dziurę o średnicy ponad 10mm a nie