Krótka, lecz treściwa prośba do pieszych ode mnie.
W miejscu ze zdjęcia powyżej, jest ciemno i nagle dostrzegam pieszego, który doszedł do połowy drogi. Odruchowo hamulec wbiłem do oporu, czemu towarzyszył pisk opon i smród palonej gumy (tak wiem, brak ABS). Miejcie za grosz rozumu i weźcie pod uwagę, że kierowca może was wziąć np. za osobę, która za chwile rzuci się pod auto, dlatego też gwałtownie zahamuje, stwarzając kolejne niebezpieczeństwo. Nie mam nic przeciwko, żebyś przeszedł sobie poza przejściem dla pieszych - ale do jasnej cholery nie w taki sposób, że dochodzisz do połowy drogi i stoisz na ulicy, jakbyś chciał mi się pod samochód rzucić. Poczekaj, aż nic nie jedzie i wtedy przejdź.
Szkoda, iż nie mam kamerki w samochodzie, byłby świetny materiał z dzisiaj. Jeśli moje przesłanie dotrze chodź do jednej osoby - to będę uważał to za sukces. Stwierdziłem, iż warto wrzucić to tutaj i uświadomić ludzi. Osobiście, wole dać po hamulcach, żeby ktoś mi wjechał w tyłek i rozwalił auto, niż bym miał iść siedzieć za nieumyślne zabójstwo, bo okaże się, że to jednak był potencjalny samobójca. Tak więc jeszcze raz: myślcie chodź trochę i poczekajcie aż wszystko przejedzie, nie robiąc tak, że dochodzicie do połowy drogi i czekacie, aż auto minie was o metr...
Komentarze (2)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora