Powiem tylko ze takie zlapanie za gardlo, a potem scisniecie piesci i rzucenie kims masakrycznie boli. Do tego dochodzi niemal na pewno podrapanie calej szyi paznokciami co napieprza przez dobre kilka dni.
@Warpainter: hehe kiedyś byłem świadkiem walki żuli. Ja stałem na przystanku po drugiej stronie ulicy, a dwóch "gentlemanów" chciało sobie dać po facjatach, użyli do tego barierki, która biegła na długości jakichś 200 metrów więc jeden uciekał trzymając się tej barierki, a drugi go gonił, w sumie to raczej było takie pełzanie, bo jak już ten drugi dogonił pierwszego, puścił się żeby wziąć zamach, to grawitacja rzecz okrutna niestety i kolo
@sensum: Wystarczy trafić dobrze w nos żeby się farba polała, nie potrzeba do tego żadnego bomby. W dodatku gościu był w takim stanie upojenia, że nawet dwa lekkie strzały z partyzanta, to mogło być dla niego za dużo. Nie dość, że pierwszy strzał wygiął go w plecy na scenę, to po drugim pewnie przywalił głową w ziemię.
Komentarze (89)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora