Kierowca samochodu szczerze o motocyklistach
Pośród tych maili znaleźliśmy jeden, który naszym zdaniem zasługuje na uwagę. Podesłał go nie motocyklista, ale kierowca samochodu, który postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat motocykli, motocyklistów i kultury na drodze.
panroman z- #
- 98
Komentarze (98)
najlepsze
@avirosenberg: Do litanii:
- są strasznie głośni (szczególnie jak ścigają się w mieście po nocach)
- notorycznie jeżdżą na długich
Witaj w klubie. Muszę się dołączyć do tych żalów. Jestem motocyklistką z pasji do jazdy motocyklem a nie zapier@zielania. Ku zdziwieniu innych kupiłam Hayabuse nie dla tego by wciskać z niej ostatnie poty ale głównie dla tego, że mi się podoba oraz daje radość z jazdy turystycznej. Znajomi się ze mnie śmieją jak widzą kiedy jeżdżę na niej przepisowo i mówią, że marnuję potencjał motocykla. Niestety wielu z nich nie
Przepuszczam motocyklistów, ale jak w tunelu na Wisłostradzie z daleka słyszę idiotę "ostrzegającego" silnikiem swoje nadejście to moja tolerancja się kończy. Taki czeka w korku razem ze mną.
Żaden strażnik. Po prostu: po co mam robić uprzejmość komuś, kto mnie wk#@!ia?
Wk!%?ia mnie hałas. Jak jadę obok Dodge'a z 5 litrowym silnikiem to nie jest wcale dużo głośniejszy od mojego 1.6.
Nie zajeżdżam drogi. Nie ustępuję. Widzisz różnicę.
Z założenia wychodzę że to nie ja mam pierwszeństwo i jak np nie zmieszczę się w korku pomiędzy samochodami to staję spokojnie i nie denerwuje się na kierowców samochodów bo nie mam za co się na nich denerwować. Oczywiście super sprawą jest jak samochody ustawiają się przy krawędziach, albo zjadą jak mnie zobaczą. Ale broń bożę nie obrażam
@matiusmm: Haha, dokładnie. Kierowcy aut notorycznie mi zjeżdżają do prawej nawet jak jest linia ciągła i też wprawia mnie to w niemałą konsternację.
sam mam podobne doświadczenia. w większości przypadków właściciele "#!$%@?ów" to głównie gimbaza umysłowa, szpanerzy i ryzykanci. pokręci bączki, spali gumę, śmiga jak wariat i wszystkie laski jego. ;P
choppery to inna mentalność. tu nie trzeba niczym szpanować, bo motocykl ma po prostu brzmieć jak bestia i dawać radość z jazdy ;)
Ostatnio zrobiłam dość dużo kilometrów autostradami i przy odrobinę większym ruchu - byłam w szoku co ludzie wyprawiają. Wyprzedzanie poboczem, wpychanie się na trzeciego, wymuszanie pierwszeństwa, trąbienie, miganie światłami, no po prostu, konkurs na największego buraka drogi...
Jeżdzę sobie przepisowo, zazwyczaj wszyscy równo mnie wyprzedzają i traktują jak zawalidrogę (no bo co to ma być, ktoś 130-140 na autostradzie jedzie? pierdoła...). Ostatnio na A2 z warszawy do
Postarajcie się drodzy motocyklowicze jeździć jedną nitką - jeden za drugim ( w miarę możliwości oczywiście )