Nie da się w głośnikach słyszeć Dragon Ball'a, czuć że moc wzrasta do over 9000, składać rąk i czekać aż pomiędzy nimi pojawi się kame-hame-ha, a na ekranie oglądać teledysk, będący nieudanym połączeniem Guns n'Roses z Rickiem Astley'em.
chyba każdy z nas wspomina te piękne chwile, kiedy to wszyscy znajomi lecieli do domu obejrzeć odcinki Dragon Balla, a po ich obejrzeniu spotykaliśmy się ze znajomymi rozmawiając o tym :]
Później na rynek trafiły rozwijane (metrowe?) gumy do żucia z Dragon Ballem.
Ah i jeszcze te zabawy w Dragon Balla w gronie przyjaciół.
"ja jestem gohan", "a ja frezer", "no to ja będę goku", "ja też chcę być goku!", "dobra to
Yeah!!! Były jeszcze karty w chrupkach Chio Chips - zawsze sie wymieniało nimi, jak ja sie cieszyłem jak trafiła mi sie jakaś żółta ! (najmocniejsza :D)
powinienes zrozumiec jeszcze, że dla większości z fanów Dragon Ball to nie była zwykła bajka, sam przyznaje się, miałem wielką manie na punkcie tego anime, no i jak słucham tej nutki to wraca całe dzieciństwo ... coś pieknego :)
Hm... czyżbym był jedyny który gardzi Dragon Ballem po pierwszej serii (bez "Z" czy "GT")?
Pierwsza seria była zabawna, były ciekawe postacie, walka była ale bez przesady, ogólnie "lżej" jakoś i fajniej się oglądało. Potem już można przedstawić to tak.
pakowanie -> walka -> walka -> triumf -> turniej -> pakowanie -> walka -> triumf etc. etc.
Zgadza sie, w 100% pierwsza seria DB była najfajniejsza fabularnie :) Z to sporo przeciągania i fillery a GT była tworzona jedynie pod nadzorem Akiry, a nie przez samego niego dlatego tez jest dziwna, i niezrozumiala przynajmniej dla mnie ;) Na szczescie Akira mowi ze GT jest tylko alternatywna czescia wydarzeń, i myśli o stworzeniu nowej sagi, ktora ostatecznie rozstrzygnęłaby losy głównych bohaterów :)
Cudo. Niestety w polskiej telewizji na RTL7/TVN7 musieliśmy słuchać i oglądać jakiś francuski gniot.
Pamiętajcie, że to z początku '86 r. Porównajcie to z polskimi kreskówkami albo nawet amerykańskimi z tamtych czasów, a docenicie piękno, kunszt i profesjonalizm japońskiej animacji. Był on na tyle dobry, że większość amerykańskich kreskówek z lat 80-tych była współtworzona przez Japończyków, którzy odpowiadali za animacje itd. Dla przykładu - Inspektor Gadżet. Każdy, kto go oglądał,
Komentarze (99)
najlepsze
kur... znów na 2tygdonie oleje świat żeby znów obejrzeć wszystkie serie dragon balla :-)
Nie da się w głośnikach słyszeć Dragon Ball'a, czuć że moc wzrasta do over 9000, składać rąk i czekać aż pomiędzy nimi pojawi się kame-hame-ha, a na ekranie oglądać teledysk, będący nieudanym połączeniem Guns n'Roses z Rickiem Astley'em.
DB musi mieć Gokana.
Pomóżcie mi ziemianie!
Później na rynek trafiły rozwijane (metrowe?) gumy do żucia z Dragon Ballem.
Ah i jeszcze te zabawy w Dragon Balla w gronie przyjaciół.
"ja jestem gohan", "a ja frezer", "no to ja będę goku", "ja też chcę być goku!", "dobra to
Ja zawsze byłem Vegetą : )
http://www.youtube.com/watch?v=ApTp_HqyE1I
http://www.youtube.com/watch?v=33ZmnZr8y9U&fmt=18 , niestety dźwięk gorszy.
Ale tu wersja karaoke: http://www.youtube.com/watch?v=7Lw-uHCm72o&fmt=18
Trzeba pamiętać, że czołówki anime to nie intra, tylko openingi.
Pierwsza seria była zabawna, były ciekawe postacie, walka była ale bez przesady, ogólnie "lżej" jakoś i fajniej się oglądało. Potem już można przedstawić to tak.
pakowanie -> walka -> walka -> triumf -> turniej -> pakowanie -> walka -> triumf etc. etc.
Pierwszy DB był jedynym fajnym
bardzo podobał mi się opening Cha-La Head Cha-La
http://www.youtube.com/watch?v=07Q5mvfEDN0
http://www.youtube.com/watch?v=u-ol1BsgghE&fmt=18
http://www.youtube.com/watch?v=e2n59dI5RUQ&fmt=18
a tu nowa wersja openingu ze specjalnego odcinka
( http://www.wykop.pl/link/115911/nowy-odcinek-dragon-ball-po-12-latach )
http://www.youtube.com/watch?v=ffBxXnuiybI&fmt=18
Cudo. Niestety w polskiej telewizji na RTL7/TVN7 musieliśmy słuchać i oglądać jakiś francuski gniot.
Pamiętajcie, że to z początku '86 r. Porównajcie to z polskimi kreskówkami albo nawet amerykańskimi z tamtych czasów, a docenicie piękno, kunszt i profesjonalizm japońskiej animacji. Był on na tyle dobry, że większość amerykańskich kreskówek z lat 80-tych była współtworzona przez Japończyków, którzy odpowiadali za animacje itd. Dla przykładu - Inspektor Gadżet. Każdy, kto go oglądał,
poszukam jeszcze pozniej w kawajcach starych, cos mi sie wydaje ze kiedys wrzucili polskie tlumaczenie