Jakże irytuje mnie ta agitacja słowa pisanego. Książka to medium, ani gorsze ani lepsze od innych. Niektórym się wydaje że jak przeczytają kilka książek to będą lepsi w czymś od tych co nie przeczytają. Czy słyszał ktoś o akcji propagującej uczęszczanie do teatrów bądź kin? Albo zachęcających do siadanie przed telewizor lub konsolę? Czasem lepiej obejrzeć dobry film niż przeczytać kiepską książkę ale co tam lansujmy się jacy to jesteśmy elitarni i
@gupilogin: Wreszcie ktoś to napisał. Książka to nośnik informacji, nie jest wartością samą w sobie. Może nieść informacje wartościowe, albo c@?? tak jak każdy inny nośnik i nie rozumiem dlaczego ten ma być lepszy od innych.
@thampel5: Czym innym jest postawienie przecinka nie tam, gdzie trzeba (to już wyższy poziom trudności), a czym innym jeden z najczęściej pojawiających się błędów w piśmie - tutaj oprócz nieszczęsnego znaku zapytania niepotrzebne było rozbicie jednego zdania na dwa "pytania". Jeśli czytasz teksty poprawne stylistycznie i po porządnej korekcie, to mimowolnie utrwalasz poprawną pisownię. Z kolei jeśli nie masz w mózgu solidnie zakodowanej pisowni, to po iluś zetknięciach z błędnymi
Chodzę do klasy z dziewczyną, która jest całkiem ładna, ale niestety myślenie nie jest jej mocną stroną :/
W momencie kiedy walnęła coś głupiego i wszyscy mieli z niej ubaw, wywiązała się rozmowa, podczas której poprosiła mnie o danie jej jakiejś książki, bo chce zacząć je czytać. Nie miałem niestety żadnej książki -100 stron, jedynie A. Christie.
Po 5 minutach czytania stwierdziła że nie rozumie połowy słów (typu ''absorbować'' , ''wycieńczający'' itd.),
@Papeteria: Jest dla niej kilka ścieżek kariery ;)
A poważnie takim laskom można zapodać jakieś laskowe czytadło. Od Grocholi po Zmierzch.
Paulo Cohelo czy Rowling to też nie są złe pomysły. Od czegoś trzeba zacząć a jak ktoś nie zaczął wcześnie to niestety ale musi poczytać trochę szmiry. Z resztą nawet nie zauważy że coś jest z tym nie tak. Bo taki Coehlo to świetne książki tylko dla 12 letnich
Kiedyś w ramach rozszerzania horyzontów wypożyczyłem sobie Platona ("Państwo"). Zajarany usiadłem wieczorem, by rozkoszować się każdą stroną tego arcydzieła. Przeczytałem, zadumałem i zrozumiałem, że stałem się bogatszym człowiekiem. Od tej chwili zawsze mam bekę z tekstów w stylu:
Bez znajomości tej książki jesteś jak ameba w zatomizowanych świecie "państwowej przemocy"
@Tremade: Platon fajna rzecz, ale troszkę źle do tego podszedłeś - trzeba było najpierw przeczytać coś o filozofii Platona, a dopiero potem dialogi (zwłaszcza "Państwo") ;).
@Tremade: czytanie Platona jest bez sensu. Dużo lepiej byś zrobił, gdybyś przeczytał jakąś dobrą książkę o filozofii Platona- dowiedziałbyś się wiele więcej. Teksty źródłowe czytane przez laika (bez urazy, ale tak jest) bez znajomości kontekstu, to przysłowiowa krew w piach. Mimo to, szacunek i pokłony za to, że Ci się chce :)
@UlfNitjsefni: czy jest to nie wiem, bo nie śledzę takiego dna intelektualnego, ale sam fakt że jest, czy tam była, znana jest dla mnie objawem jakiejś patologii, bo ktoś musiał się zainteresować takimi treściami, skoro sami ją rozpoznajecie i ja też.
Mi się od razu skojarzyło z tymi dwoma młodymi chłopakami. W zasadzie Baśka i te chłopaki powiedzieli to samo. Nigdy mnie fenomen Baśki nie interesował ale teraz zrozumiałem skąd się takie Baśki, Wojewódzkie i Niekryte Krytyki biorą. Po prostu ich przekaz niczym się nie różni od tych młodych osób do których docierają. Ile jeszcze młodych można wytłumaczyć tym że nie znają świata to tych celebrytów już nie. Zastanawia mnie czy ci celebryci
@23kifle: ja przeczytałam wszystkie trzy, tylko po to, żeby przez godzinę móc tłumaczyć, dlaczego jest to rak literatury i upadek społeczeństwa (skoro to bestseller).
Komentarze (202)
najlepsze
@skud: Tobie chyba czytanie książek nie pomogło.
Pozytywna :D
Też na nią zwróciłem uwagę, po kilku słowach widać że naprawdę pozytywna osoba.
Warto czytać, bo dzięki temu nie będzie się tworzyć tak koślawych zdań oznajmujących ze znakiem zapytania za końcu.
@sabbracadabra: będzie, człowiek nie jest maszyną która nie popełnia błędów.
W momencie kiedy walnęła coś głupiego i wszyscy mieli z niej ubaw, wywiązała się rozmowa, podczas której poprosiła mnie o danie jej jakiejś książki, bo chce zacząć je czytać. Nie miałem niestety żadnej książki -100 stron, jedynie A. Christie.
Po 5 minutach czytania stwierdziła że nie rozumie połowy słów (typu ''absorbować'' , ''wycieńczający'' itd.),
A poważnie takim laskom można zapodać jakieś laskowe czytadło. Od Grocholi po Zmierzch.
Paulo Cohelo czy Rowling to też nie są złe pomysły. Od czegoś trzeba zacząć a jak ktoś nie zaczął wcześnie to niestety ale musi poczytać trochę szmiry. Z resztą nawet nie zauważy że coś jest z tym nie tak. Bo taki Coehlo to świetne książki tylko dla 12 letnich
Ja nawet wiem co. Wygląd z tymi opowieściami o psychologii. Trudno jest pojąć, że plastik ogarnia słowo pisane w złożonej postaci.
Ze snobizmem książkowym trzeba walczyć.
Dziękuję Ci Platonie!