@pneumokok: Przecież widać wyraźnie, że fotografia przedstawia dym/kurz/pył po wybuchu, a nie sam wybuch. Te pozostałości niewiele szkody wyrządzą taśmie filmowej.
Jeśli to nie jest fotomontaż (załóżmy że nie) to zdjęcie raczej przestawia moment kilkadziesiąt minut po wybuchu (charakterystyczny 'grzyb' już się mocno rozwiał) więc fala uderzeniowa dawno przeszła. Zdjęcie mogło być zrobione z większej odległości 7-10 km która była już zupełnie bezpieczna - bomba z hiroszimy była całkiem słaba jak na obecne standardy broni nuklearnej (jedynie 16 kiloton przy obecnych standardowych amerykańskich głowicach dających około megatony!). Wybuchła kilkaset metrów nad ziemią więc
@pwolski93: Czemu? Śmierć to śmierć. Ta nie jest najgorsza. No i jakoś tak raźniej, w towarzystwie licznym zejdziesz. I nie musisz historii przeglądarki kasować. Do tego jeszcze zejście przy bezpośrednim trafieniu musi być cudowne z filozoficznego punktu widzenia. Zginąć przez rozpad na atomy, pełna, doskonała dezintegracja w czasie krótszym niż cokolwiek wyobrażalnego.
Myślę, że chyba po prostu nie chciałbyś zobaczyć takiego widoku w niedalekiej przyszłości, bo oznaczałby prawdopodobnie ostatni widok. A nie, że akurat z takim ostatnim widokiem jest coś nie tak.
Ja wolałbym taki ostatni widok zamiast szpitalnego sufitu, albo co napawa mnie bezgranicznym przerażeniem - paskudnej tapety w moim
@pwolski93: W sumie wydaje mi się to mniej bolesna śmierć, aniżeli postrzał z broni czy nowotwór. No chyba że będzie się zbyt daleko od wybuchu, żeby zamienić się w pył.
Mam wrażenie, że mówi się jedynie o Hiroszimie. Nagasaki jest na drugim planie, zwykle jedynie jako wzmianka, że też coś wybuchło,a le bez żadnych szczegółów.
Komentarze (62)
najlepsze
Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
-
Mi w szmatławej małpce film się prześwietlał od miniaturowej szpary w klapce, a ten niby przeżył wybuch bomby?
Aha.
JEEEEB
- Ło bździągwa
Myślę, że chyba po prostu nie chciałbyś zobaczyć takiego widoku w niedalekiej przyszłości, bo oznaczałby prawdopodobnie ostatni widok. A nie, że akurat z takim ostatnim widokiem jest coś nie tak.
Ja wolałbym taki ostatni widok zamiast szpitalnego sufitu, albo co napawa mnie bezgranicznym przerażeniem - paskudnej tapety w moim
Nagasaki? Hiroszima kwa!