"Karolcia", "Dzieci z Bullerbyn" i inne książki z dzieciństwa...
Myślałem, że tylko "Dziecko Rosemary" może mnie tak wzruszyć. Tyle lat minęło a te gówniane książeczki nadal kroją psyche.
Munzer z- #
- #
- #
- #
- 10
Myślałem, że tylko "Dziecko Rosemary" może mnie tak wzruszyć. Tyle lat minęło a te gówniane książeczki nadal kroją psyche.
Munzer z
Komentarze (10)
najlepsze
— Proszę zapiąć dokładnie pas bezpieczeństwa — rozkazałem Monice.
Strzałka szybkościomierza zaczęła powoli pełznąć w prawo. Osiemdziesiąt, sto, sto dwadzieścia kilometrów na godzinę.
W Ukcie jednak zwolniłem, gdyż nie wolno z dużą szybkością przejeżdżać przez miasteczka i wsie. I znowu zobaczyłem z tyłu czerwonego volkswagena.
— Niech pan będzie ostrożny, bo to pańskie pudło gotowe się rozsypać —
Może ktoś zna jakieś inne książki opowiadające o mazururach?
Pan Samochodzik to mój prawdziwy bohater z dzieciństwa.
I baza w słomie z dzieci z Bullerbyn! :)
Pamiętam też jak byłem mały i czytałem
A tak w ogóle to: "Stówą, panie kustosz!"
Niestety, tu też zlinkowane jest tylko strzeszczenie, a nie sama książka.
Komentarz usunięty przez moderatora