Polski perkusista wywraca do góry nogami ogólnie panujące zasady muzyki i sięga granic ludzkich możliwości w tej dziedzinie
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem filmy pana Mirka stwierdziłem, że właściwie nie sprzedał duszy diabłu - on po prostu nim jest. Bo jak inaczej określić człowieka który tańczy na granicy ( czy może już poza nią? ) ludzkich możliwości, śmiejąc się w twarz dotychczas obowiązującym zasadom muzyki? Wykładowcy szkół muzycznych słuchając o tym co robi twierdzili, że mu się coś pomieszało w głowie...Do zapisu swoich kompozycji nie starczała zwykła pięciolinia więc wymyślił własny zapis...
W filmie pan Mirosław Muzykant prezentujący kompozycję składającą się 8 różnych metrów ( niektóre w innych tempach ) grane równocześnie, przez jednego człowieka na perkusji. Film jest dość przystępnie opisany więc nawet osoby spoza tematu powinny zrozumieć o co chodzi.
Należy koniecznie obejrzeć całość.
Komentarze (87)
najlepsze
...ale słuchać też się tego nie da.