Podzwonne dla błazna na tronie.
Czyli pożegnanie z francuską europrezydencją. I. Na początek. Wierzcie lub nie wierzcie, ale całkiem niedawno był moment, w którym strupieszałe salony europarnasiarzy zawyły w tłumionej zgrozie niczym zgraje zombich na widok rocket launchera (pamiętacie pierwszego „Quake’a”?).
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz