Raz w życiu oglądałem bollywood, koledzy mnie strollowali i kazali oglądać do końca bo zajebisty film, no i ja głupi oglądałem, czekając na ujęcia jak w kasowych produkcjach kina akcji, a tu klops sama muzyka, śpiewy i tańce, znajomi którzy oglądali z nami ten film mieli trochę dziwne miny.
Fajna scena rozprucia lecącego w powietrzu rekina. A reszta - cóż, nie ma tam nic, czego Hollywood już by nie spróbowało. Ot, Bollywood zwyczajnie naśladuje starszego brata...
Komentarze (54)
najlepsze