fajnie...ci se robią prowokacje a ludzie wzywają karetkę, która w tym czasie mogłaby jechać do potrzebującego, chorego człowieka. Jak dla mnie to idiotyczna akcja
ja raz pomogłem pijanemu w mroźną noc wigilijną i to był mój ostatni raz.
Leżał na poboczu drogi w centrum miasta, myślałem że ktoś go potrącił. Zatrzymałem się, podszedłem, pomogłem wstać, ale nie był w stanie ustać na nogach, a ja też nie dałem rady go utrzymać i tak przyp#%#!@%ił twarzą w chodnik że lepiej by mu było dalej leżeć na drodze. Nie miałem sumienia dzwonić po policję bo wigilia na izbie
@Tleilaxianin: Tak samo myśleli ludzie, którzy mijali mojego ojca gdy szedł na czworakach przez miasto. Dopiero u mnie na ulicy, sąsiedzi którzy wiedzieli że mój tata nie jest pijakiem zareagowali. Ojciec miał zawał, nie był w stanie powiedzieć że potrzebuje pomocy. Do dnia dzisiejszego nie uzyskał pełnej sprawności fizycznej pomimo że to wydarzenie miało miejsce około 20 lat temu.
Za niedługo my też tak będziemy leżeć jak nas tymi chmurami potrują chemtrails ;)))
Może o tym zróbcie program dziennikarze, bo codziennie na niebie latają i tworzą sztuczne chmury ale jakoś to was boli żeby napisać ... boicie się o swoje kariery czy co?
Każdy ma dzieci i rodzinę więc prędzej czy później będzie to dotyczyć każdego więc zastanówcie się czy warto popełniać zaniechanie dla kariery i kasy.
@Jack3d: zdaje się że za nieudzielenie pomocy grożą jakieś sankcje prawne. Wystarczy zadzwonić na numer alarmowy (112) i to już jest kwalifikowane jako udzielenie pomocy.
No przecież jasne, że każdy go ma za pijanego studenta. Dzisiaj widziałem z tramwaju jak dwóch kolesi nap$!#!$%ało się o 16 koło PKS we Wrocku. Ciekawe czy ktoś tam się tym zajął bo widać było, że bitka gruba.
Raz wracałem z dziewczyną z zakupów i widzieliśmy jak zataczający się facet z reklamówką potyka się upada i przywala czołem o próg chodnika. Podbiegliśmy, ustawiłem faceta w bezpiecznej pozycji i czyścimy ranę na głowie bo była cała w piachu. W międzyczasie jakieś 20 osób które stało i podeszło bliżej i zaczyna się dyskusja o nicponiach i pijakach... Dzwonię na pogotowie i mówię o całej sytuacji a w słuchawce słyszę jedynie "Jak pijany
Komentarze (155)
najlepsze
Leżał na poboczu drogi w centrum miasta, myślałem że ktoś go potrącił. Zatrzymałem się, podszedłem, pomogłem wstać, ale nie był w stanie ustać na nogach, a ja też nie dałem rady go utrzymać i tak przyp#%#!@%ił twarzą w chodnik że lepiej by mu było dalej leżeć na drodze. Nie miałem sumienia dzwonić po policję bo wigilia na izbie
Może o tym zróbcie program dziennikarze, bo codziennie na niebie latają i tworzą sztuczne chmury ale jakoś to was boli żeby napisać ... boicie się o swoje kariery czy co?
Każdy ma dzieci i rodzinę więc prędzej czy później będzie to dotyczyć każdego więc zastanówcie się czy warto popełniać zaniechanie dla kariery i kasy.